Założyciel Tesli Elon Musk nie dostaje regularnego wynagrodzenia, jednak po spełnieniu określonych warunków otrzymuje opcje na akcje spółki. Pierwsza transza takich opcji, o wartości 346 mln USD, jest już w jego zasięgu.



Jego kontrakt przewiduje, że otrzyma ją, gdy rynkowa kapitalizacja Tesli przekroczy 100 mld USD. Oznacza to, że kurs akcji spółki musiałby osiągnąć poziom 555 USD, czego właśnie jesteśmy świadkami.

- Kurs akcji spółki Tesla znajduje się obecnie w okolicach historycznych szczytów, wyznaczonych w połowie stycznia i w ciągu ostatnich 3 miesięcy wzrósł o 100 proc. (jeszcze pod koniec października kurs był na poziomie 250 dolarów) – mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets.

>>> Czytaj też: Cybertruck kontra F-150, czyli motoryzacyjna wojenka Tesli i Forda [PORÓWNANIE MODELI]

Reklama

Tesla jest fenomenem na amerykańskiej giełdzie. Przynosząc regularnie straty, charakteryzuje się wyjątkowym zaufaniem inwestorów, a wzrost kursu akcji niekoniecznie idzie w parze ze wzrostem sprzedaży samochodów Tesli, bardziej powiązany jest z oczekiwaniami, co do jej wzrostu.

Ostatnio oczekiwania te dodatkowo wzmocniło otwarcie fabryki w Chinach i planowana gigafabryka pod Berlinem.

- Wyniki za poprzedni kwartał, które okazały się lepsze od oczekiwań spowodowały kilkunastoprocentowy wzrost kursu akcji. Jeżeli więc wyniki za ostatni kwartał, które poznamy 29 stycznia, będą również pozytywne, wówczas reakcja rynku może być podobna – komentuje ekspert CMC Markets.