We wtorek po południu władze irańskie informowały o 95 przypadkach zakażenia i 15 zgonach w związku z koronawirusem.

Rzecznik ministerstwa zdrowia Kijanusz Dżahanpur wezwał także do unikania "niepotrzebnych podróży", szczególnie do regionów kraju, w których zanotowano najwięcej przypadków koronawirusa - Gilan i Kom.

Jak podaje agencja AP, we wtorek Dżahanpur zasugerował, że opanowanie koronawirusa może potrwać do końca kwietnia, a eksperci boją się, że przypadające 20 marca święto Nouruz (perski nowy rok) będzie sprzyjało dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.

Również w środę prezydent Iranu Hasan Rowhani oświadczył podczas spotkania rady ministrów, że "koronawirus nie może stać się bronią dla naszych wrogów, aby zatrzymać pracę i produkcję w naszym kraju".

Reklama

Rowhani omówił też sprawy związane z epidemią koronawirusa w Iranie. Podkreślił, że "ludzie nie powinni zwracać uwagi na plotki", a do tej pory nie podjęto decyzji o objęciu kwarantanną żadnego miejsca lub miasta.

"Decyzja o tym, czy z powodu koronawirusa dane miejsce musi zostać zamknięte lub dostęp do niego ma zostać ograniczony, należy do narodowego centrum ds. walki z koronawirusem" - dodał irański prezydent.

Narodowe centrum ds. walki z koronawirusem jest instytucją stworzoną przez ministerstwo zdrowia i ministerstwo edukacji i ma zajmować się koordynowaniem wszystkich działań związanych z Covid-19 w Iranie.

"Potrzebujemy mądrego podejścia do sprawy, musimy działać profesjonalnie i poważnie" - tłumaczył Rowhani.

Prezydent zapewnił, że raporty przekazane przez centrum we wtorek wieczorem "były obiecujące"; obserwujemy "spadek w skierowaniach do szpitali i postęp w leczeniu" - powiedział.

"Ważniejszy niż koronawirus jest wirus strachu, niepokoju i braku zaufania. (...) nie powinniśmy wywoływać u ludzi wątpliwości i niepokoju" - podkreślił Rowhani.

Odniósł się także do słów amerykańskiego sekretarza stanu Mike'a Pompeo, który we wtorek wezwał wszystkie kraje do "mówienia prawdy" o koronawirusie, zaznaczając jednocześnie, że władze Iranu mogą nie informować o "istotnych szczegółach" dotyczących zakażeń w tym państwie.

"Ostatnio wysoki amerykański urzędnik mówił o koronawirusie w Iranie; oni również cierpią z powodu koronawirusa, grypa zabiła 16 tys. ludzi w USA, ale oni nie mówią o sobie. Ameryka powinna zająć się tysiącami ofiar grypy w swoim własnym kraju" - ocenił Rowhani.

W Iranie odnotowano najwięcej, po Chinach, zachorowań na Covid-19. Do wtorku na całym świecie zarejestrowano ponad 80 tys. zakażeń oraz ponad 2700 zgonów.(PAP)

adj/ akl/