Do incydentu doszło zaledwie dzień po tym, jak Singapur zamknął szkoły, nakazując im przejście na nauczanie na odległość w związku z epidemią koronawirusa. Jednym z głównych narzędzi stał się Zoom, program umożliwiający organizowanie wideokonferencji, który w czasie pandemii zdobył olbrzymią popularność na całym świecie.
Jak podaje agencja AP, singapurskie ministerstwo edukacji prowadzi dochodzenie w sprawie "poważnych incydentów" związanych z tą aplikacją i być może zgłosi je na policję.
"Współpracujemy z Zoomem, aby wzmocnić jego ustawienia bezpieczeństwa i by te środki były jasne i łatwe do zrozumienia" - powiedział AP Aaron Loh z resortu edukacji. Jak dodał, do czasu rozwiązania problemów korzystanie z aplikacji zostanie zawieszone.
Singapur nie jest jedynym krajem, gdzie wystąpiły podobne problemy. Podatność na niepożądane wtargnięcia cyberintruzów - zwane "zoombombingiem" - to jeden z najczęściej wymienianych problemów dotyczących bezpieczeństwa Zooma. Ostrzeżenie w tej sprawie wydało amerykańskie FBI.
Według kanadyjskiego ośrodka CitizenLab wątpliwości budzi też m.in. standard szyfrowania danych oraz przesyłanie danych przez serwery w Chinach.
Mimo to z aplikacji korzystano dotąd m.in. podczas posiedzeń brytyjskiego rządu. W środę korzystanie z programu ograniczył niemiecki MSZ.
Zoom w ubiegłym tygodniu przeprosił za wszystkie błędy i obiecał, że skupi się na poprawie bezpieczeństwa aplikacji.
>>> Czytaj też: Bloomberg: Polska gospodarka opierała się na pracy imigrantów. Koronawirus to zmieni