Środowe ogłoszenie rządu w Paryżu to efekt trwających wiele dni rozmów francuskich polityków z przedstawicielami Nowej Kaledonii.

Sebastien Lecornu, francuski minister ds. terytoriów zamorskich, wezwał po posiedzeniu rządu do rozpoczęcia nowej ery „konwergencji i stabilności”, która miałaby być częścią „procesu dekolonizacji”.

Minister Lecornu ostrzegł, że niektórzy politycy mogą mieć pokusę wykorzystania tematu referendum w Nowej Kaledonii w czasie kampanii wyborczej we Francji w kwietniu 2022 roku. Między innymi z tego powodu prezydent Emmanuel Macron zdecydował się na przeprowadzenie referendum niepodległościowego jeszcze w 2021 roku.

Nowa Kaledonia posiada czwarte największe na świecie zasoby niklu oraz jest kluczowym terytorium jeśli chodzi o pozycję Francji na Oceanie Spokojnym w kontekście rosnącej potęgi Chin.

Reklama

Francuska kolonia karna

Prawie 170 lat temu Francja zaanektowała archipelag, gdzie założyła kolonię karną i port. Co prawda dziś mieszkańcy Wysp posiadają francuskie obywatelstwo, ale rdzenna ludność – Kanakowie – od dawna narzeka na wypchnięcie poza gospodarkę, a w szczególności na odsunięcie od zarządzania wydobyciem niklu. Frustracje niepodległościowe rdzennych mieszkańców wybuchały w latach 80. XX wieku w formie lokalnych konfliktów, ale ostatecznie strony sporu dochodziły do porozumienia.

W 1998 roku Francja oficjalnie uznała tożsamość Kanaków, obiecała przyznać Wyspom autonomię i zobowiązała się do przeprowadzenia trzech referendów niepodległościowych do 2022 roku. Dwa głosowania już się odbyły – w 2018 oraz w 2020 roku. W obu referendach zwyciężyli zwolennicy utrzymania zależności od Paryża, zdobywając odpowiednio 57 i 53 proc. głosów. Obecnie jednak władze Nowej Kaledonii składają się z polityków będących zwolennikami niepodległości, co może mieć wpływ na wynik głosowania.