Szef polskiego rządu na konferencji prasowej po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel wskazywał na kierunki przeciwdziałania agresji i ataków ze wschodu.

"Trzeba na pewno planować na tej drabinie eskalacyjnej kolejne kroki, ale trzeba też mieć nadzieję, że nie będziemy szli tylko w górę, ale będą też kroki w dół. Trzeba planować kolejne sankcje, w tym sankcje handlowe" - mówił premier.

Mateusz Morawiecki nie wykluczył też, że w przyszłości przepływ towarów między Polską i Białorusią nie będzie możliwy, "jeżeli nastąpi eskalacja konfliktu przy granicy, a migranci będą używani jako narzędzie polityczne".