Z okazjo obchodzonego 4 lipca amerykańskiego Dnia Niepodległości ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski zorganizował w czwartek w swojej rezydencji przyjęcie pod hasłem "Solidarni dla Niepodległości". W trakcie wystąpienia Brzezinski powiedział, że w ubiegłym tygodniu odbył prawię godzinną rozmowę z prezydentem Joe Bidenem.

"Prezydent Biden powiedział, że chciałby, żebym podzielił się z wami wrażeniem, jakie wywarła na nim humanitarna reakcja całej Polski na kryzys uchodźczy. To taka historia zwykłych ludzi, którzy robią niezwykłe rzeczy; można powiedzieć, że teraz w Polsce dzieje się coś wyjątkowego" - powiedział.

Brzezinski wskazał, że "to coś więcej niż tylko przyjęcie uchodźców - to inspirujące poczucie solidarności z Ukraińcami". "Poprzez swoje działania Polacy przesyłają taki przekaz: +wasz ból jest naszym bólem, zniszczenie naszych domów traktujemy jak zniszczenie naszych, cierpnie waszych dzieci jest cierpieniem naszych dzieci, a strata waszych żołnierzy oznacza to, co strata naszych" - mówił. Jak zaznaczył, to esencja tego, czego doświadczył Biden podczas wizyty w Polsce i było to dla niego osobistym i poruszającym przeżyciem.

"Prezydent Biden zgodził się ze mną, kiedy powiedziałem, że dla Polaków to, co się teraz dzieje jest jak odpowiednik 1939 roku i że Polacy w takiej sytuacji dorastają do swojej roli. W imieniu prezydenta Bidena i całego narodu ukraińskiego chciałem powiedzieć całej Polsce: dziękuję" - oświadczył ambasador.

Reklama

Brzezinski mówił, że rozmawiał z żołnierzami amerykańskiej armii stacjonującej w Polsce. "Mówili mi: +Jesteśmy gotowi na wszystko+. To jest absolutnie klarowne przesłanie dla Władimira Putina; jesteśmy tutaj, by chronić każdy skrawek terytorium NATO; nasze zobowiązanie pomocy Ukrainie też jest absolutnie niezachwiane. Amerykanie i Polacy mają taką odpowiedzialność, by chronić i walczyć o to, o co walczyli nasi przodkowie: prawo do życia w wolności i poszukiwania szczęścia" - stwierdził.

Ambasador podkreślił, że niepodległość to pojęcie, o którym obecnie codziennie przypominają sobie Ukraińcy. "Chcą tego i na to zasługują. Mają prawo do samostanowienia. Polska rozumie to lepiej niż ktokolwiek inny - przez ostatnie 200 lat zarówno Polska, jak i USA walczyły ramię w ramię" - oświadczył. "To tłumaczy, czemu Polacy - jak Kościuszko i Pułaski - przyjeżdżali do USA w trakcie wojny o niepodległość, a także tłumaczy obecność 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy w Polsce" - zaznaczył.

"Dzień Niepodległości 4 lipca to nie tylko fajerwerki i przyjęcia - to czas, by uświadomić sobie, że mamy do wykonania ważną pracę. Mamy odpowiedzialność, żeby chronić te ideały, które znajdują się na kartach Deklaracji Niepodległości, za którą wiele mężczyzn i kobiet oddało życie" - podkreślił dyplomata. Brzezinski wyraził także nadzieję, że Ukraina będzie mogła świętować swoje święto niepodległości (24 sierpnia) w pokoju.(PAP)

autorzy: Mikołaj Małecki, Karol Kostrzewa