"Najpierw Szwecja i Finlandia powinny wypełnić swoje zobowiązania zapisane w tekście porozumienia (...). Jeżeli tego nie zrobią, to oczywiście nie ma mowy o wysłaniu wniosku ratyfikacyjnego do naszego parlamentu" - mówił turecki prezydent na konferencji prasowej po zakończeniu trzydniowego szczytu NATO w Madrycie.

W podpisanym we wtorek dokumencie Turcja zgodziła się poprzeć członkostwo Finlandii i Szwecji w NATO w zamian za obietnicę wsparcia w walce z kurdyjskimi organizacjami uznawanymi za terrorystyczne. Erdogan podkreślił, że wśród zobowiązań krajów nordyckich znalazło się również wydanie osób podejrzanych o działalność terrorystyczną.

"Musimy zintensyfikować wysiłki dyplomatyczne na rzecz trwałego zawieszenia broni na Ukrainie" - mówił również prezydent. Zaznaczył, że jego kraj prowadzi "zrównoważoną" politykę wobec Rosji, importuje z tego kraju gaz i współpracuje z nim przy budowie elektrowni atomowej. "Utrzymując zrównoważoną linię możemy osiągnąć znacznie więcej" - przekonywał Erdogan.

Turecki przywódca zaapelował również do pozostałych sojuszników o okazanie "prawdziwej solidarności" w walce Ankary z terroryzmem.

"Ta determinacja (skierowana przeciwko terroryzmowi - PAP) nie może pozostać na papierze. Konieczne jest kontynuowanie tej walki w pełnej solidarności" - podkreślił Erdogan. Dodał, że sojusznicy nie powinni też stosować tutaj wybiórczych kryteriów i walczyć tylko z niektórymi organizacjami terrorystycznymi, ale ze wszystkimi.

Erdogan przekazał również, że podczas swojej środowej rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem, amerykański przywódca obiecał mu, że "zrobi co może" w sprawie wyrażenia zgody przez Kongres na sprzedaż Turcji myśliwców F-16 i modernizację tych maszyn. Turcja chce kupić te maszyny po tym, gdy została wykluczona przez USA z programu myśliwców F-35, co było z kolei reakcją na zakup przez Ankarę rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400.

Prezydent zwrócił też uwagę na liczne w ostatnim czasie naruszenia tureckiej przestrzeni powietrznej przez greckie samoloty i wezwał do pociągnięcia Aten do odpowiedzialności za te działania. (PAP)