Radosław Fogiel zapytany w poniedziałek w radiowej Trójce o nominację byłego ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka na wiceministra spraw zagranicznych podkreślił, że "ta nominacja to rzeczywiście zdarzenie niefortunne". "Tu nasi ukraińscy partnerzy powinni wykazywać większe zrozumienie dla polskiej wrażliwości" - powiedział polityk PiS.

Nie ma zwyczaju oficjalnego komentowania powołań wiceministerialnych

Na pytanie, czy Polska oficjalnie odniesie się do tej nominacji, odparł: "Czy oficjalnie, to będzie decyzja MSZ-u. Nie ma zwyczaju oficjalnego komentowania powołań wiceministerialnych, ale jest wiele kontaktów na różnych poziomach, gdzie nasze stanowisko można stronie ukraińskiej przedstawiać".

Reklama

Fogiel został też zapytany, czy strona ukraińska powinna wyrazić ubolewanie z powodu tego, że ich rakieta spadła na polskie terytorium, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch obywateli Polski.

"Trwa śledztwo, ale wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek" - odpowiedział. "Oczywiście, jeśli taki będzie wynik śledztwa, jestem przekonany, że ukraińskie władze zachowają się wówczas w sposób właściwy i adekwatny do sytuacji" - dodał szef komisji spraw zagranicznych.

Usprawiedliwiał zbrodnie Stepana Bandery

W piątek przedstawiciel rządu w Radzie Najwyższej Ukrainy Taras Melnyczuk poinformował, że były ambasador w Berlinie Andrij Melnyk został nowym wiceministrem spraw zagranicznych. Dyplomata zasłynął bardzo krytycznymi uwagami pod adresem rządu RFN po rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz wypowiedziami usprawiedliwiającymi masakry polskiej ludności, którymi miał dowodzić lider OUN Stepan Bandera.

Przed kilkoma miesiącami w rozmowie z niemieckim dziennikarzem Melnyk został m.in. zapytany o masakry polskiej ludności, którymi dowodził Bandera. Ambasador powiedział, że we wskazanym okresie dochodziło zarówno do masakr Polaków, jak i Ukraińców. "To była wojna" – stwierdził polityk. Został odwołany z funkcji ambasadora przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w lipcu.

autor: Piotr Śmiłowicz