Przed rozpoczęciem spotkania Rady Ministrów w Alges, na zachodnich przedmieściach Lizbony, grupa kilkudziesięciu młodych aktywistów próbowała zablokować drogi prowadzące do miejsca obrad rządu premiera Antonia Costy.

“Swoją biernością w sprawach klimatycznych doprowadzają do klęsk żywiołowych"

Działacze ekologiczni w rozmowie z mediami tłumaczyli, że socjalistyczny rząd Portugalii “robi zbyt mało na rzecz ochrony świata przed katastrofą klimatyczną”. Anonimowa aktywistka zarzuciła władzom, że “swoją biernością w sprawach klimatycznych doprowadzają do klęsk żywiołowych, takich jak ostatnia powódź w Libii”.

Reklama

Policja, która użyła siły wobec stawiających opór manifestantów, potwierdziła, że część z aktywistów próbowała przykleić się do ogrodzenia i pobliskich budynków. Niektórzy unieruchomili swe dłonie w metalowych rurach przytwierdzonych do ogrodzenia.

Kilku uczestników demonstracji, co potwierdziło MSW, zostało skutych kajdankami oraz siłą przeniesionych do pojazdów, którymi przetransportowano ich do aresztu.

Z Lizbony Marcin Zatyka