Zgromadzeni w centrum Madrytu rolnicy, których po południu było już kilka tysięcy, skandują m.in.: "Chcemy pomocy!", "Przestańcie nas oszukiwać!", "Brońcie rolnictwa!".

Większość obiecywanych rozwiązań uzależnionych jest od dobrej woli instytucji Unii Europejskiej

W centrum Madrytu gromadzą się również oddziały szturmowe hiszpańskiej policji. Kierownictwo tej służby wezwało rano demonstrantów do unikania przemocy i zaniechania prowokowania funkcjonariuszy.

Reklama

Przed południem w kilku miejscach aglomeracji Madrytu policjanci zepchnęli z dróg strajkujących rolników. Pomimo interwencji służb w środę po południu nieprzejezdnych jest kilkadziesiąt dróg w całym kraju, w tym kilka autostrad.

Hiszpańscy rolnicy nie zaprzestali demonstracji po ogłoszeniu 14 lutego przez rząd Pedro Sancheza planu poprawy sytuacji w rolnictwie, przewidującego m.in. zmiany przepisów w celu ograniczenia biurokracji podczas wnioskowania o dotacje unijne, dopłaty do paliwa rolniczego, wsparcie w nawadnianiu pól, a także zaostrzenie wymogów fitosanitarnych dla produktów spoza UE.

Demonstranci twierdzą, że nie mają żadnych gwarancji, iż zaprezentowane im przez rząd Sancheza propozycje wejdą w życie. Uważają, że większość obiecywanych rozwiązań uzależnionych jest od dobrej woli instytucji Unii Europejskiej, którym nie ufają.

W ocenie manifestantów KE w zbyt małym stopniu działa na rzecz zwiększenia konkurencyjności producentów rolnych z UE. Protestujący podkreślają, że władze UE szkodzą europejskiemu rolnictwu poprzez realizację polityki tzw. Zielonego Ładu, która - poprzez szereg przepisów - ma umożliwić UE osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Zmiany te polegają m.in. na redukcji stosowania pestycydów i nawozów.

Marcin Zatyka