Trump odniósł się w ten sposób do doniesień "Wall Street Journal" o tym, że Iran za pośrednictwem państw arabskich zakomunikował Ameryce, że byłby otwarty na powrót do negocjacji, jeśli USA nie dołączą do ataków Izraela. Prezydent USA potwierdził, że Iran "chce rozmawiać", lecz dodał, że "powinni byli zrobić to wcześniej".

"Muszą zawrzeć umowę. To jest bolesne dla obu stron, ale powiedziałbym, że Iran nie wygrywa tej wojny i powinni rozmawiać, powinni rozmawiać natychmiast, zanim będzie za późno" - powiedział Trump podczas spotkania z premierem Kanady Markiem Carneyem na marginesie szczytu G7 w Kananaskis w prowincji Alberta.

Trump: USA nie mówią o udziale w nalotach, ale wsparcie dla Izraela jest stałe

Amerykański przywódca dodał, że nie chce nic mówić na temat ewentualnego udziału USA w izraelskich nalotach. Zapewniał jednak, że Ameryka "zawsze wspierała Izrael".

"Robimy to od długiego czasu, mocno, i Izrael bardzo dobrze sobie teraz radzi" - zaznaczył.

USA wspierają Izrael defensywnie, ale Trump nie zgadza się na ofensywę

Jak dotąd USA pomagały Izraelowi w obronie przed irańskimi rakietami, lecz Trump nie zgadzał się na włączenie do ofensywnych działań Tel Awiwu. W poniedziałek do Europy do wsparcia ewentualnych operacji wojskowych wysłano ok. 30 powietrznych tankowców, a na Morze Śródziemne skierowano grupę uderzeniową lotniskowca USS Nimitz.

Iran za pośrednictwem państw arabskich wzywa Trumpa do działań, grozi eskalacją konfliktu

Według agencji Reutera Iran zwrócił się do Kataru, Arabii Saudyjskiej i Omanu, by poprosiły prezydenta USA Donalda Trumpa o wywarcie nacisku na Izrael, aby ten zgodził się na natychmiastowe zawieszenie broni. "WSJ" podał jednak, że mimo to arabscy pośrednicy ocenili, że nie ma żadnych oznak mogących świadczyć o gotowości Iranu na nowe ustępstwa w rozmowach nuklearnych. Co więcej, Teheran miał poinformować też przedstawicieli państw arabskich, że może przyspieszyć swój program nuklearny i rozszerzyć zakres wojny, jeśli nie pojawią się perspektywy na wznowienie rozmów ze Stanami Zjednoczonymi.

Oskar Górzyński (PAP)