Jak podkreśliły, do rozmowy doszło z inicjatywy tureckiego przywódcy.

Według Putina w walkach w Górskim Karabachu, ormiańskiej enklawie w Azerbejdżanie, zaangażowanych jest coraz więcej "terrorystów z Bliskiego Wschodu". Turcja jest sojuszniczką Azerbejdżanu, natomiast Rosja ma sojusz obronny z Armenią.

O Górski Karabach toczą się najkrwawsze od ponad ćwierć wieku walki. Już dwukrotnie ogłaszano porozumienia o zawieszeniu broni, wypracowane pod auspicjami Rosji. Nie okazały się one trwałe, strony oskarżały się wzajemnie o łamanie postanowień. Również wynegocjowany ostatnio pod auspicjami USA rozejm nie jest respektowany przez strony konfliktu.

Reklama

Górski Karabach, zamieszkany głównie przez chrześcijańskich Ormian, odłączył się od Azerbejdżanu, tureckojęzycznego i szyickiego kraju na krótko przed rozpadem ZSRR w 1991 roku, co doprowadziło do wojny, w której zginęło 30 tys. osób. Zawieszenie broni, przerywane pojedynczymi starciami, obowiązywało od 1994 roku. Walki na dobre rozgorzały na nowo 27 września. (PAP)