Szabrownicy ukradli z mojego magazynu około 7 tys. par butów. Moje prośby, by wzięli tylko to, co jest im niezbędne, nie przyniosły rezultatu - oznajmił w rozmowie z korespondentką Al-Dżaziry właściciel sklepu z odzieżą z tureckiej Antiochii (https://tinyurl.com/83vy7hyj).
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapewnił, że wszystkie osoby dopuszczające się kradzieży lub korupcji, np. winne nieprawidłowości w związku z budową bloków mieszkalnych nie spełniających norm, zostaną surowo ukarane. Według zapowiedzi władz m.in. w tym celu na terenach dotkniętych kataklizmem wprowadzono stan wyjątkowy, obowiązujący przez trzy miesiące - przypomniała Al-Dżazira.
Jak dodano, akcja ratunkowa jest szczególnie utrudniona w mieście Kahramanmaras, nad którym unoszą się gęste kłęby toksycznego pyłu. Lokalni mieszkańcy próbują ogrzać się w mroźne zimowe dni i spalają tam plastikowe przedmioty, uwalniając do atmosfery szkodliwe dla zdrowia substancje.
6 lutego kilka regionów w Turcji i Syrii nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8. Kataklizm spowodował ogromne zniszczenia na kilkusetkilometrowym odcinku od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakir. Potem nastąpiło jeszcze kilkadziesiąt słabszych wstrząsów.
Chociaż eksperci oceniają, że szanse na odnalezienie żywych pod gruzami są obecnie bliskie zera, w poniedziałek wciąż napływają doniesienia o kolejnych ocalałych osobach, wydobytych z ruin po niemal 180 godzinach od trzęsienia ziemi.
"Washington Post" poinformował, że liczba ofiar w Turcji i Syrii przekroczyła już 36 tysięcy. W niedzielę źródła tureckie podały, że w krajowych szpitalach znajduje się 80 tys. rannych, a ponad milion mieszkańców trafiło do tymczasowych miasteczek namiotowych i schronisk dla bezdomnych.
szm/ tebe/