Jako że głosowanie w kraju rządzonym przez Sisiego żelazną ręką przebiegnie zapewne bez niespodzianek to, co nastąpi po wyborach ma znacznie większe znaczenie: kraj ten musi spłacić 29 miliardów dolarów zaległego zadłużenia zagranicznego, podczas gdy inflacja oscyluje wokół 30 proc.

Nie oczekuje się, by Egipcjanie udali się masowo do urn ze względu na powszechną apatię wyborców i niemal gwarantowane, trzecie już zwycięstwo Sisiego. Według egipskiej komisji wyborczej w 2018 r. Sisi zdobył 97 proc. głosów przy ok. 41 proc. frekwencji.

Do ostatniej tury głosowania przeszło trzech kandydatów opozycji: Abdel-Sanad Jamama z Nowej Partii Wafd, Farid Zahran z Egipskiej Partii Socjaldemokratycznej i Hazem Omar z Republikańskiej Partii Ludowej. Wszyscy kandydaci są mało znani i oczekuje się, że zdobędą niewielki procent głosów. Zahran i Omar uważani są też za stronników obecnego prezydenta.

Kampania lewicowego polityka Ahmeda al-Tantawiego, najważniejszego kandydata opozycji, zakończyła się po kilku miesiącach ze względu na naciski ze strony sił prorządowych, a sam Tantawi stanie przed sądem w związku z zarzutami nielegalnego rozpowszechniania formularzy mających na celu zebranie podpisów poparcia dla jego kandydatury.

Reklama

„Prezydent ściga się z tym, z kim chce się ścigać” - powiedział Tantawi w wywiadzie.

W ostatnich tygodniach aresztowano kilkudziesięciu zwolenników Tantawiego i postawiono im zarzuty „fałszowania” poparcia dla jego kandydatury. Aresztowano także kilku członków rodziny niedoszłego kandydata.

W wyborach w 2018 r. jedynym konkurentem Sisiego był jego zagorzały zwolennik. Główny konkurent został aresztowany, a inni kandydaci wycofali się, ponieważ byli zastraszani.

Brak opozycji w Egipcie

Ze względu na dominację Sisiego w polityce i duszenie wolności słowa od czasu dojścia do władzy w wyniku wojskowego zamachu stanu w 2013 r. nie ma realnej opozycji politycznej wobec jego reżimu. Zaabsorbowanie wojną toczącą się w Strefie Gazie prawdopodobnie jeszcze bardziej osłabi zainteresowanie wyborami. Większość Egipcjan zmaga się z gwałtownie rosnącymi cenami, dwucyfrową inflacją i wysokim bezrobociem.

Z drugiej strony Sisiemu udało się zapewnić wsparcie zachodnich sojuszników, w tym Stanów Zjednoczonych, i obiecuje się mu hojne nagrody za istotną rolę Kairu w konflikcie w Strefie Gazy - uważa think tank Atlantic Council.

Unia Europejska ogłosiła plany wsparcia Egiptu inwestycjami o wartości 10 miliardów dolarów w nadchodzących miesiącach, „by ochronić gospodarkę przed skutkami wojny Izraela ze Strefą Gazy i potencjalnym wzrostem napływu uchodźców”. Międzynarodowy Fundusz Walutowy rozważa także rozszerzenie programu pożyczkowego Egiptu wynoszącego obecnie 3 miliardy dolarów o „nieokreśloną kwotę”, by pomóc Kairowi przezwyciężyć trudności gospodarcze. MFW wielokrotnie opóźniał wypłaty egipskiego programu o wartości 3 miliardów dolarów ze względu na opóźnione przejście na płynny kurs walutowy.

Powszechne są spekulacje, że Centralny Bank Egiptu przeprowadzi kolejną dewaluację funta egipskiego w tygodniach następujących po wyborach.

„Naciski ze strony MFW i innych partnerów międzynarodowych są bardzo silne. W tym sensie bardzo ważne jest, by prezydent Sisi zapewnił sobie znaczną większość niezbędną do wdrożenia polityki reform, w szczególności polityki gospodarczej” – powiedział portalowi New Arab Giuseppe Dentice z włoskiego Ośrodka Studiów Międzynarodowych (Cesi).

Jednak pomimo tych oznak względnego optymizmu Egipt nadal musi w pełni upłynnić swoją walutę, by odblokować finansowanie. Oficjalny kurs wymiany funta wynosi 30,91 za dolara, ale na czarnym rynku dolar kosztuje około 45 funtów.

Dewaluacja nie spotka się z ciepłym przyjęciem wśród Egipcjan, którzy od połowy 2022 r. odczuwają skutki kryzysu gospodarczego, a w ciągu ostatnich 18 miesięcy funt stracił już połowę swojej wartości względem dolara. W krótkiej perspektywie dewaluacja spowoduje gwałtowny wzrost inflacji, co spowoduje jeszcze większy problem dla w większości ubogich obywateli, które mają coraz większe trudności ze zdobyciem artykułów pierwszej potrzeby.

Według Banku Światowego przed początkiem kryzysu gospodarczego około 30 proc. ludności Egiptu żyło poniżej progu ubóstwa, a następne 30 proc. uznawano za zagrożone ubóstwem.

Według Atlantic Council "Sisi musi pozyskać serca i umysły niezadowolonych Egipcjan, co może okazać się największym wyzwaniem trzeciej kadencji". Będzie to trudne nie tylko z powodu ciężkiej sytuacji ekonomicznej. Pozbawiony charyzmy Sisi akceptowany jest przez część Egipcjan i głównie z powodu gwarantowania rzadkiej na Bliskim Wschodzie stabilności politycznej.

Według Human Rights Watch i Amnesty International podczas jego 10-letnich rządów oskarżano Sisiego o poważne ograniczanie wolności prasy, więzienie bez sądu co najmniej dzęsiątek tysięcy krytyków i zastraszanie wszystkich potencjalnych kandydatów w wyborach.

Sisi pełnił funkcję ministra obrony Egiptu od 2012 do 2013 r. oraz wicepremiera od 2013 r. do 2014 r. W tym czasie był generałem armii egipskiej, a od 2010 r. pełnił funkcję dyrektora wywiadu wojskowego. Rok po zamachu stanu w 2013 r. i obaleniu pierwszego demokratycznie wybranego prezydenta Mohameda Morsiego, Sisi zrezygnował ze służby w wojsku by jako cywil kandydować w wyborach na prezydenta.(PAP)

Joanna Baczała(PAP)