Prowadzone przez pośredników - USA, Egipt i Katar - rozmowy w Dosze, stolicy tego ostatniego państwa, zakończyły się, gdy Hamas odrzucił propozycję zakładającą wstrzymanie walk na sześć tygodni. Podczas tego czasu Hamas miałby uwolnić 40 zakładników porwanych 7 października ub.r., a Izrael wypuściłby 700-800 palestyńskich więźniów.

Rządząca Strefą Gazy organizacja terrorystyczna domagała się, by Izrael pozwolił na powrót uchodźców na północ tego terytorium i zobowiązał się do trwałego wycofania swoich wojsk ze Strefy.

Izrael wielokrotnie odrzucał te żądania. Rząd w Jerozolimie podkreśla, że wymierzona w zniszczenie Hamasu kampania zostanie wznowiona po ewentualnej przerwie w walkach związanej z wymianą zakładników i więźniów. Izraelscy negocjatorzy zostali odwołani z Dohy. Nie ugniemy się przed wygórowanymi żądaniami Hamasu, który nie chce w żaden sposób dostosować swojego stanowiska i zgodzić się na kompromis - tłumaczyli izraelscy urzędnicy w mediach.

Konflikt w Strefie Gazy trwa już niemal pół roku. 7 października 2023 r. Hamas przeprowadził atak terrorystyczny na Izrael, zginęło ok. 1200 osób, w większości cywilów, a ok. 240 zostało uprowadzonych. W odpowiedzi Izrael rozpoczął naloty na Strefę Gazy, a pod koniec października - kampanię lądową obliczoną na zniszczenie Hamasu. Jak informuje ministerstwo zdrowia Strefy Gazy, w konflikcie zginęło ponad 32,7 tys. Palestyńczyków, a blisko 80 tys. zostało rannych.

Reklama

Pod koniec listopada doszło do kilkudniowego zawieszenia broni, w czasie którego uwolniono 70 izraelskich zakładników i 210 palestyńskich więźniów. W Strefie Gazy w niewoli wciąż przebywa ok. 130 porwanych z Izraela osób, niektóre z nich mogą już nie żyć.

adj/ akl/