Podwójna siła rażenia głowicy
Nowa wersja drona Geran-2 przenosi aż 90-kilogramową głowicę bojową. To prawie dwa razy więcej niż poprzedni model, który był wyposażony w ładunek o wadze 50 kilogramów. Co ciekawe, Rosjanie opracowali nie tylko zwykłe głowice burzące, ale także warianty termobaryczne i zapalające. Zmodernizowane drony mają być używane głównie do ataków na cele znajdujące się w pobliżu linii frontu.
Sprytny jak... telefon komórkowy
Szczegóły modernizacji poznaliśmy dzięki wyciekowi dokumentów z rosyjskiej fabryki. O pojawieniu się nowych 90 kg głowic bojowych dla "Geranów" po raz pierwszy dowiedziano się w kwietniu 2024 roku z wyciekłej prezentacji produkującej te drony firmy "Alabuga". Prezentacja, która zdobyli Ukraińcy dotyczyła produkcji i modernizacji tych dronów kamikaze na terytorium Rosji. Najbardziej zaskakującym elementem modernizacji jest wyposażenie dronów w karty SIM ukraińskiego operatora Kyivstar. To sprytne rozwiązanie pozwala Rosjanom śledzić losy swoich maszyn w czasie rzeczywistym. Dzięki połączeniu z ukraińską siecią komórkową, operatorzy dronów mogą nie tylko sprawdzić, czy ich maszyna trafiła w cel, ale także wykryć strefy, w których Ukraińcy zagłuszają sygnał GPS. Wszystkie te informacje są przesyłane w czasie rzeczywistym przez aplikację Telegram.
Masowa produkcja i ciągły rozwój – drony Geran-2/Shahed-136
Shahed-136 to podstawowy dron -kamikadze używany do atakowania Ukrainy przez Rosję. Jego licencja została zakupiona od Iranu. Pierwsze udokumentowane użycie tego drona przez Rosję przeciw Ukrainie miało miejsce 13 września 2022 roku. Od 2023 r. Rosja używa własnej wersji (Geran-2) masowo produkowanej w fabryce położonej w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Alabuga. Od 2024 r. dron ten jest także produkowany na Białorusi w mieście Homel. Masowość ich produkcji pozwala Rosji codziennie atakować dziesiątkami takich dronów cele na terenie Ukrainy. To tani dron, który może jednak latać na wysokości od 60 m do 4000 m z prędkością do 170 km/h. Niewielki koszt produkcji tych dronów to ich największa zaleta. Zdaniem ekspertów The Guardian koszt strącania tych dronów prze Ukrainę w analizowanym okresie dwukrotnie przewyższał koszt ich produkcji przez Rosję.