Jak przekazała PAP rzeczniczka, grupa cudzoziemców licząca ok 60 osób próbowała siłowo wedrzeć się do Polski. Byli bardzo agresywni. Wśród nich były też osoby z koczowiska, utrzymywanego przez stronę białoruską na wysokości Usnarza Górnego.

"Cudzoziemcy używali kijów i rzucali kamieniami w funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy Wojska Polskiego. Jeden z żołnierzy został uderzony przez cudzoziemca gałęzią w twarz, a drugi kamieniem w twarz. Obaj musieli zostać przewiezieni do szpitala w Białymstoku. Ich życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Już opuścili szpital" - powiedziała Michalska.

Jak dodała, drobnych obrażeń, niewymagających pomocy medycznej doznali również funkcjonariusze SG. Ostatecznie migrantom nie udało przedrzeć się na polską stronę. "Wśród osób forsujących granicę, funkcjonariusze rozpoznali białoruskich żołnierzy w cywilnych ubraniach, którzy m.in. nożycami cięli concertinę" - podkreśliła rzeczniczka.

Przypomniała przy tym, że w sobotę, cudzoziemcy również bezskutecznie próbowali przedrzeć się do Polski w okolicach Usnarza Górnego. Grupa 70 osób rzucała wtedy m.in. kamieniami. Z informacji SG wynika, że od soboty w koczowisku w Usnarzu Górnym po stronie białoruskiej nie ma już żadnych osób. Pozostały jedynie namioty, a miejsca pilnują służby białoruskie.

Reklama

Nexta: zamaskowane osoby zniszczyły część płotu na granicy Białorusi z Polską

Zamaskowane osoby, prawdopodobnie migranci, niszczą odcinek ogrodzenia na granicy Białorusi z Polską - wynika z nagrania opublikowanego w poniedziałek na Twitterze przez opozycyjny białoruski serwis informacyjny Nexta. Sugeruje on, że wśród tych osób jest przedstawiciel białoruskich władz.

"Nowe nagranie z granicy białorusko-polskiej. Pośród migrantów jest niezidentyfikowany człowiek z jasnożółtym kapturem i w maseczce. Wszystko byłoby zrozumiałe, gdyby nie to, że nie wygląda on w ogóle jak migrant" - napisał Nexta.

"Jak myślicie, która białoruska instytucja popełnia ten akt międzynarodowego terroryzmu?" - dodał.

Od kilku miesięcy na granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską gwałtownie wzrosła liczba prób jej nielegalnego przekroczenia przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów, sprowadzanych na Białoruś przez tamtejsze władze. UE i państwa członkowskie uważają, że jest to efekt celowych działań Mińska w odpowiedzi na sankcje. Władze białoruskie odrzucają oskarżenia.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach województwa podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Od początku października Straż Graniczna odnotowała ok. 13,3 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Według danych MSWiA migranci to najczęściej obywatele Iraku, Afganistanu, Syrii, Rosji, Somalii, Tadżykistanu, Iranu i Turcji