Od momentu agresji Rosji na Ukrainę wśród Finów i Szwedów doszło do historycznego przewartościowania postaw wobec NATO. W Szwecji wstąpienie do Sojuszu popiera większość społeczeństwa, czyli 51 proc. obywateli – wynika z opublikowanego 4 marca sondażu dla gazety „Aftonbladet”. Przeciwnych jest 27 proc., choć w styczniu tego roku przeciw takiej decyzji opowiadało się aż 37 proc. ankietowanych.

Jeszcze więcej zwolenników akcesji do Sojuszu jest w Finlandii. Z opublikowanego 31 marca badania wynika, że aż 61 proc. obywateli tego kraju chce wejścia do NATO, a sprzeciw wyraziło tylko 16 proc. badanych.

Dodatkowo w Finlandii już prawie połowa posłów otwarcie opowiada się za złożeniem wniosku o członkostwo w Sojuszu.

Szara strefa bezpieczeństwa i reakcja Rosji

Reklama

Tymczasem Rosja wielokrotnie ostrzegała Finlandię i Szwecję przed przystępowaniem do zachodniej wspólnoty obronnej. Taka decyzja zdaniem Kremla miałaby „poważne konsekwencje militarne i polityczne”.

W Helsinkach i Sztokholmie rosyjskie ostrzeżenia budzą obawy o to, czy Moskwa rzeczywiście byłaby zdolna do agresji w okresie od momentu formalnego złożenia wniosku o członkostwo do momentu przystąpienia do Sojuszu.

Analitycy nie spodziewają się poważnego użycia rosyjskiej siły militarnej wobec Finlandii i Szwecji, ale ich zdaniem istnieje pewne zagrożenie. O ile bowiem siły lądowe Rosji są skoncentrowane na Ukrainie, to siły powietrzne i morskie są już w większym zakresie do dyspozycji Moskwy. Zdaniem fińskiego generała dywizji Pekki Toveri’ego to wystarczyłoby, aby zakłócić ważny dla Finlandii transport morski, a nawet przeprowadzić skoncentrowane ataki z powietrza.

Część obserwatorów wskazuje także na ryzyko działań hybrydowych oraz ataków w cyberprzestrzeni.

Gwarancje bezpieczeństwa

Fińscy i szwedzcy politycy etap upewniania się, że byliby mile widziani w Sojuszu, mają już za sobą, dlatego teraz martwią się o krótkoterminowe gwarancje bezpieczeństwa, które sprawiłyby, że w okresie przejściowym przed potencjalnym członkostwem nie zostaliby sami w obliczu rosyjskiego zagrożenia. Artykuł 5 NATO zobowiązujący państwa do wzajemnej obrony dotyczy bowiem tylko członków Sojuszu.

„Fińskie obawy o szarą strefę pomiędzy wnioskiem o członkostwo a pełnym członkostwem są całkiem dobrze rozumiane wśród państw NATO” – powiedział w czwartek minister spraw zagranicznych Finlandii Pekka Haavisto.

Ratyfikacja fińskiego wniosku o członkostwo w Sojuszu przez wszystkie 30 państw NATO mogłaby zająć od czterech miesięcy do roku – dodał Haavisto. Szef fińskiej dyplomacji zaznaczył również, że dano mu sygnał, iż państwa chciałby przyspieszyć ten proces, a Finlandii zaoferowano pewne "gwarancje pomocy".

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapytany o możliwe członkostwo Szwecji i Finlandii w Sojuszu odpowiedział, że spodziewa się, iż wszyscy sojusznicy powitaliby ich wnioski z zadowoleniem, jeśli północne państwa zdecydowałby się je złożyć. Stoltenberg dodał, że NATO „znajdzie sposoby na obawy” dotyczące okresu przejściowego.

Szwecja i Finlandia od lat blisko współpracują z państwami NATO w zakresie interoperacyjności wojskowej i ćwiczeń, a także spełniają standardy Sojuszu w obszarze politycznej, demokratycznej i cywilnej kontroli nad instytucjami bezpieczeństwa i siłami zbrojnymi – tłumaczył w środę Jens Stoltenberg.

„Nie ma innych krajów, które byłyby bliżej NATO” – dodał.

Finlandia i Szwecja już dziś mogą liczyć na pewien rodzaj zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa. Chodzi o artykuł 42,7 Traktatu o Unii Europejskiej, który stanowi, że jeśli państwo członkowskie UE padnie ofiarą agresji zbrojnej, to inni członkowie są zobowiązani do pomocy. Oczywiście artykuł ten nie wiąże Stanów Zjednoczonych oraz nie robi tego w takim zakresie, jak członkostwo w NATO.

Decyzja Szwecji i Finlandii o złożeniu wniosku

W przypadku Szwecji decyzja o złożeniu wniosku o członkostwo zależy od stanowiska socjaldemokratycznego rządu, a to po raz pierwszy od wielu lat może ulec zmianie. Przed inwazją Rosji na Ukrainę, jesienią 2021 roku w czasie kongresu Partii Robotniczej - Socjaldemokraci, której liderką jest premier kraju Magdalena Andersson, ugrupowanie to opowiedziało się przeciw wstąpieniu kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wojna w Ukrainie zmieniła jednak perspektywę bezpieczeństwa Sztokholmu. Na początku kwietnia premier Andersson oświadczyła, że "nie wyklucza" wstąpienia jej kraju do NATO, a rząd powołał specjalną grupę roboczą ds. polityki bezpieczeństwa, w której pracach bierze udział również opozycja. Wnioski z prac grupy mają zostać przedstawione do 30 maja.

Jeśli zaś chodzi o Finlandię, to wydaje się, że Helsinki już podjęły decyzję i szykują się na długotrwały proces nastawiony na zaangażowanie przedstawicieli całego politycznego spektrum. W tym tygodniu w Helsinkach ma zostać zaprezentowana biała księga w zakresie polityki bezpieczeństwa, ale nie będzie zawierała propozycji wstąpienia kraju do NATO. Niemniej fiński rząd i prezydent są przygotowani na dodanie odpowiedniego aneksu „gdy nadejdzie odpowiedni czas” – zapowiedział Pekka Haavisto.

„Myślę, że zakończymy dyskusję przed świętem midsommar” – skomentowała w piątek premier Finlandii Sanna Marin. Święto to wypada w tym roku 25 czerwca. „Przeprowadzimy bardzo ostrożne dyskusje, ale też nie poświęcimy na to więcej czasu, niż musimy, ponieważ sytuacja jest bardzo poważna” – wyjaśniła Marin.