Podczas konferencji prasowej w sobotę w trakcie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa premier został zapytany, kiedy mogą zapaść decyzje ws. wspólnej produkcji i zakupów amunicji w Unii Europejskiej i ile państw obecnie popiera to rozwiązanie.

W odpowiedzi premier zaznaczył, że na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę wiele państw "broniło się" przed wysyłaniem broni Ukrainie. "Wiele państw wolnego świata, Unii Europejskiej broniło się przed tym, nie chciało dostarczać broni, wahało się czy dostarczać hełmy i kamizelki kuloodporne. Potem ten opór przełamaliśmy - później coraz cięższa broń była dostarczana: bojowe wozy piechoty, później czołgi" - mówił.

Jak dodał, Polska zbudowała koalicję na rzecz przekazania Ukrainie nowoczesnych czołgów i "kolejne kraje deklarują gotowość do ich dostarczenia".

"Nasza uporczywa, bardzo systematyczna praca na arenie międzynarodowej, spotkania z zachodnimi przywódcami (...) służy właśnie temu, aby przekonywać jak najwięcej krajów Europy Zachodniej i wolnego świata do tego, że wsparcie Ukrainy dzisiaj, to spokój, pokój i bezpieczeństwo Europy jutro" - podkreślił premier.

Reklama

Dodał, że w sobotę zamierza spotkać się z premierem Wielkiej Brytanii Rishim Sunakiem.

Jak przyznał, na ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej "tylko kilka" krajów popierało inicjatywę wspólnej produkcji i kupowania amunicji. "Dzisiaj już coraz więcej krajów zgadza się z tym" - dodał premier, oceniając, że obecnie około połowa państw UE zgadza się na to rozwiązanie.

Na posiedzeniu Rady Europejskiej Estonia wezwała do zainwestowania ok. 4 mld euro, aby wspólnie kupić milion sztuk amunicji potrzebnych Ukrainie do stawienia czoła rosyjskiej agresji. Podczas rozmów toczonych w tym tygodniu w ramach NATO minister obrony Estonii Hanno Pevkur oświadczył też, że wezwał sojuszników do podniesienie wydatków na obronność oraz przekazania Kijowowi w 2023 roku 100 mld euro pomocy wojskowej.(PAP)

autorzy: Mikołaj Małecki, Wiktoria Nicałek