Test pocisku był odpowiedzią na „prowokacyjne i agresywne duże ćwiczenia wojenne prowadzone przez USA wraz z ich zdradzieckimi południowokoreańskimi marionetkami przeciwko KRLD” – oznajmiła państwowa północnokoreańska agencja prasowa KCNA, odnosząc się do trwających manewrów Korei Płd. i USA Freedom Shield.

Test potwierdził gotowość wojenną

Według KCNA Kim Dzong Un „pokierował próbą” rakietową, podkreślił potrzebę „zasiania strachu wśród wrogów” oraz wzmocnienia „nuklearnego odstraszania”. Na jednym ze zdjęć opublikowanych przez agencję widać Kima w towarzystwie dziewczynki, prawdopodobnie jego drugiego dziecka, około 10-letniej Kim Dzu Ae.

Reklama

Test „potwierdził gotowość wojenną ICBM i nadzwyczajną wojowniczość sił strategicznych KRLD oraz ściśle zweryfikował ich niezawodność”; pokazał też „praktyczną wolę partii i rządu KRLD, by przeprowadzić kontratak przy użyciu przytłaczających środków ofensywnych w dowolnym momencie”.

Pociski Hwasong-17 uznawane są za największe rakiety dalekiego zasięgu na wyposażeniu reżimu w Pjongjangu, zdolne do przenoszenia głowic jądrowych i być może do uderzenia na kontynentalne terytorium Stanów Zjednoczonych.

Korea Północna przeprowadziła w ubiegłym roku rekordową liczbę prób rakietowych, groziła USA i Korei Południowej bronią jądrową i znowelizowała swoją doktrynę nuklearną, dopuszczając możliwość użycia takiej broni w ataku wyprzedzającym. Kim Dzong Un zapowiedział „wykładnicze powiększenie” arsenału jądrowego.