Rozmowy Polski z Niemcami o przystąpieniu do europejskiej obrony powietrznej

Minister obrony podczas czwartkowej konferencji w Poznaniu był pytany o przystąpienie Polski do inicjatywy europejskiej obrony powietrznej (European Sky Shield Initiative, ESSI). "Jutro rozpoczynają się rozmowy robocze pomiędzy przedstawicielami Sztabu Generalnego Wojska Polskiego a stroną RFN" - odpowiedział Kosiniak-Kamysz.

Budowa polskiego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej

Reklama

Jak podkreślił, Polska buduje swój własny system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, w której skład wchodzą programy takie jak Pilica, Narew i Wisła. W programie Narew nasz kraj współpracuje z Wielką Brytanią, pozyskując m.in rakiety CAMM. W programie Wisła Polska kupuje rakiety średniego zasięgu typu Patriot. W tym kontekście szef MON przypomniał, że podpisał umowę dotyczącą zakupu IBCS, czyli systemu zarządzania obroną powietrzną.

"Będziemy drugim krajem na świecie, po USA, który to będzie miał. I to może być nasz wkład w europejską tarczę obronną. Chcielibyśmy skorzystać, z tego najwyższego poziomu ochrony nieba, oddziałującego na rakiety balistyczne. Bo my mamy (systemy) bardzo krótkiego, krótkiego i średniego zasięgu" - powiedział minister obrony.

Możliwe korzyści dla polskiego przemysłu zbrojeniowego z udziału w ESSI

Dodał, że Niemcy kupują system obrony przeciw rakietom balistycznym. "Uważam, że to byłoby bardzo dobre, gdybyśmy mieli możliwość też korzystania z tego. Chciałbym, żeby polski przemysł zbrojeniowy zyskał na wejściu do tej inicjatywy i mógł sprzedawać np. systemy rozpoznawcze, związane z radiolokacją" - ocenił Kosiniak-Kamysz.

Krytyka poprzedników i wsparcie NATO dla europejskiego programu obrony powietrznej

Wicepremier dodał, że do ESSI dołączyły wszystkie państwa wschodniej flanki NATO oprócz Polski. "To chodziło tylko o fobie naszych poprzedników. Oni nie chcieli, bo to Niemcy wymyślili" - zauważył Kosiniak-Kamysz. Jak podkreślił, w inicjatywie bierze udział Wielka Brytania, a ESSI ma poparcie NATO.

Znaczenie międzynarodowej współpracy w obronie przeciwlotniczej na przykładzie Izraela

Minister obrony wspomniał również o niedawnych atakach rakietowych Iranu na Izrael. Wskazał, że jest to państwo wielkości województwa zachodniopomorskiego, a mimo to, w zestrzeleniu irańskich rakiet brały udział m.in. siły zbrojne USA czy Wielkiej Brytanii. "Jak będziemy sami, to nie będziemy w stanie zbudować takiego systemu, którego byśmy chcieli, który dawałby nam największe bezpieczeństwo" - zaznaczył.

Trudności w oszacowaniu kosztów przystąpienia Polski do ESSI

Pytany o koszty przystąpienia do inicjatywy szef MON powiedział, że trudno je wskazać, bo ESSI jest dopiero rozwijana. "I to nie chodzi o zakupy od Niemców jakichś systemów, tylko chodzi o współdziałanie naszych systemów" - podkreślił.

Plan współpracy w ramach ESSI obejmuje systemy obrony kilku państw

Resort obrony podał, że w ramach ESSI planowana jest współpraca dotycząca między innymi systemów niemieckich (IRIS-T), amerykańskich (Patriot) i izraelskich (Arrow-3), które będą funkcjonowały w ramach zintegrowanego systemu obrony powietrznej i przeciwrakietowej NATO – IAMD (Integrated Air-and-Missile Defence). List intencyjny w tej sprawie został dotychczas podpisany przez 15 państw, a kolejnych 21 jest na różnych etapach przystępowania do tej inicjatywy. (PAP)

autor: Szymon Kiepel