Drony nad zakazaną strefą i hakerzy przed wybuchem

Jak informuje czeski portal idnes.cz - siedem dni przed eksplozją pracownicy ochrony zauważyli cztery drony w wyłączonej z ruchu powietrznego strefie nad zakładami STV Group – jednym z kluczowych producentów amunicji w Czechach. To właśnie tam 25 marca doszło do potężnego wybuchu, który postawił na nogi lokalne służby ratunkowe. Do akcji ruszyło aż jedenaście jednostek straży pożarnej, a poszkodowanego pracownika z ciężkimi obrażeniami przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Ołomuńcu. Zniszczenia materialne były znaczne, co widać na zdjęciach.

ikona lupy />
Amunicja artyleryjska pełni dziś kluczową rolę na wojnie ukraińsko-rosyjskiej. / Nitro-Chem

Zaledwie dzień przed eksplozją doszło także do ataku hakerskiego na systemy czeskich służb ratunkowych w dwóch regionach – Královéhradeckim i Zlińskim. Eksperci ostrzegają, że mogło to być celowe działanie mające opóźnić reakcję służb w razie katastrofy.

TNT, 470 sztuk amunicji i analogie do Vrbětic

Na miejscu wybuchu znajdowało się aż 900 kg trotylu i niemal 500 sztuk amunicji. Gdyby nie szybka reakcja pirotechników, mogło dojść do znacznie większej tragedii. Sama fabryka zajmuje 300 hektarów i produkuje m.in. dużokalibrowe pociski, które – jak podają czeskie media – są wykorzystywane przez Ukrainę.

Całe zdarzenie budzi skojarzenia z głośnym przypadkiem z Vrbětic z 2014 roku, kiedy to po latach ujawniono, że eksplozja w składzie amunicji była operacją rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU.

Rosyjska siatka sabotażowa w Europie?

Zgodnie z raportami amerykańskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), liczba sabotaży i incydentów z udziałem dronów w Europie podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch lat. Szczególnie często dochodzi do nich w Niemczech – nad lotniskami, terminalami LNG czy magazynami wojskowymi.

Według ekspertów działania te mają dwa cele: zakłócenie dostaw dla Ukrainy oraz sianie niepewności wśród europejskich społeczeństw i polityków. Czy wydarzenia w Poličce to kolejny element tej układanki? Śledztwo trwa, a odpowiedzi wciąż brakuje.

Czeska fabryka pod lupą śledczych

Na ten moment czeska policja nie wyklucza technicznej przyczyny eksplozji, ale również nie zamyka drzwi przed hipotezą o celowym działaniu. Obserwacje dronów, cyberatak i rodzaj produkcji zakładu stawiają sprawę w nowym świetle.

Czy Polska powinna się obawiać podobnych incydentów? Na pewno, ponieważ bierzemy pośredni udział w konflikcie ukraińskim dostarczając m.in. broń jednej ze stron konfliktu. Pewne jest także to, że nowoczesna wojna to nie tylko front i czołgi, ale także drony, serwery i... sabotażyści.

Sławomir Biliński