Oblężeni w klasztorze

Ukraińscy żołnierze otoczeni w świętym miejscu prowadzą desperacką obronę. Jak donoszą rosyjskie źródła wojskowe i agencja TASS, wszystkie drogi ucieczki z Gornała (ros. Горналь) zostały już odcięte. Wojska rosyjskie mają pod kontrolą ogniową każdy możliwy szlak wyjścia. Ostatni punkt oporu sił ukraińskich znajduje się w murach zabytkowego klasztoru – potężnej budowli na wzgórzu, idealnej do obrony.

Zasiedli w świętych murach z moździerzami

Święto-Nikołajewski Monastyr w Gornału przetrwał w historii niejedną zawieruchę. Teraz stał się twierdzą, w której okrążono nie tylko żołnierzy ukraińskich, ale – jak podaje agencja TASS – również najemników z Kolumbii i innych krajów. Przy tym fragment komunikatu o najemnikach może być dodany jako typowy dla rosyjskich mediów element propagandowy. Co prawda, najemnicy z Kolumbii i według zachodnich mediów masowo uczestniczą w starciach na Ukrainie. W środku rozmieszczono moździerze i artylerię, co dodatkowo utrudnia ewentualny szturm. Budowla ma grube mury i liczne piwnice, a w pobliżu znajdują się dawne wapienne jaskinie, które przez wieki służyły jako kryjówki. Dziś mogą znów odegrać podobną rolę.

Zamiast szturmu – blokada i drony

Frontowy klasztor prawdopodobnie nie zostanie zdobyty siłą. Jak sugerują rosyjscy analitycy, zamiast kosztownego ataku, wojska zastosują sprawdzoną metodę – okrążenie, izolacja i stopniowe „wygaszanie” oporu dronami i ostrzałem rakietowym. Rosyjskie wojska unikną tym samym strat w ludziach i być może zapobiegnie to zniszczeniu rosyjskiego klasztoru. To strategia na tygodnie, a może nawet miesiące. Celem jest wyczerpanie przeciwnika bez dużych strat własnych.

Ukraińskie plany: Gornał jako bastion nowej linii frontu

Dla Kijowa Gornał nie jest tylko wsią – to strategiczny punkt oporu i jeden z ostatnich kontrolowanych przez Kijów fragmentów rosyjskiego terytorium w obwodzie kurskim. Jak wynika z dostępnych analiz, utrzymanie tego miejsca ma kluczowe znaczenie dla wstrzymania rosyjskiej ofensywy na należące do Ukrainy tereny wokół miasta Sumy. Ukraińska armia wie, że upadek Gornału oznaczałby otwarcie drogi Rosjanom do głębszej ofensywy i budowy strefy buforowej.

Zniszczą, ale odbudują?

Los klasztoru wisi na włosku – ale Rosjanie już zapowiadają jego odbudowę. „Kiedyś go odbudujemy. Teraz najważniejsze to wypędzić stamtąd okupantów” – takie słowa padają w rosyjskich kanałach wojskowych. Historia pokazała, że świątynia potrafi się podnieść z ruin. Pytanie tylko, ile z niej zostanie po tej bitwie.

Sławomir Biliński