Efekt zwycięstwa w Sudży i rozmowy pokojowe
Według opozycyjnego kanału telegram „Wiorstka” (ros. twierdza) , który dotarł do zamkniętych danych z Jednolitego Punktu Naboru w Moskwie, od początku roku miasto wysłało na front już ponad 6,4 tysiąca osób.
Szczególny wzrost zainteresowania służbą kontraktową nastąpił w drugiej połowie marca. Analitycy wiążą to z doniesieniami o odzyskaniu przez Rosję miasta Sudża i przyległych terytoriów w obwodzie kurskim oraz informacjami o możliwych negocjacjach pokojowych między Rosją a Ukrainą.
Ochotniczy rekord po rozmowie Putina z Trumpem
Przełomowym momentem okazała się rozmowa telefoniczna Władimira Putina z Donaldem Trumpem 18 marca – dzień później liczba nowych rekrutów osiągnęła rekordowe 153 osoby dziennie, a w kolejnych dniach utrzymywała się na bardzo wysokim poziomie (np. 139 osób dziennie).
Pieniądze silnym motywatorem
Potwierdzają się wcześniejsze prognozy analityków, że przychodzące zwiastuny końca wojny mogą paradoksalnie zwiększyć liczbę ochotników. Wielu młodych Rosjan nie chce przegapić szansy na otrzymanie rekordowo wysokiej premii za kontrakt, a starsi traktują służbę jako sposób na zabezpieczenie finansowe dla swoich rodzin – nawet za cenę życia. Warto zauważyć, że oferowane obecnie pieniądze, w przeliczeniu na lokalną siłę nabywczą, nigdy wcześniej nie były dostępne dla przeciętnego obywatela Rosji. Dodatkowym czynnikiem może być niepewność co do tego, jak długo jeszcze będą obowiązywały tak wysokie premie – wielu Rosjan chce „załapać się” na warunki kontraktu zanim wojna się zakończy. Działania takie jak ataki Ukrainy na terytorium Rosję i wysyłanie dronów na rosyjskie miasta pobudziły także bez wątpienia rosyjski patriotyzm.
Moskwa podkręca tempo rekrutacji
Mimo tego wyraźnego wzrostu zainteresowania służbą, moskiewskie władze nie zamierzają zwalniać tempa – planują intensyfikację działań agitacyjnych na ulicach miasta. Według źródeł, mają nadzieję, że agresywna kampania zachęci jeszcze więcej mieszkańców do podpisania kontraktu z armią.