- Lata jak duch i oślepia wroga
- Czy naprawdę lecą razem?
- Polska powinna się przyglądać
- Wyciągnięte lekcje z Ukrainy
- Mniej ryzyka, więcej efektów
Lata jak duch i oślepia wroga
StormShroud to najnowsza broń w arsenale Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii. Nie jest to jednak typowy dron – to pierwsza maszyna z nowej linii tzw. Autonomicznych Platform Współpracujących (ACP). Ich zadaniem jest działanie ramię w ramię z załogowymi myśliwcami, takimi jak F-35B Lightning czy Eurofighter Typhoon. Głównym zadaniem StormShrouda jest zakłócanie radarów wroga – co czyni go elektronicznym duchem pola walki. StormShroud nie działa sam. Jego obsługą zajmie się specjalnie wyznaczona 216. eskadra RAF, wspierana przez żołnierzy regularnych i rezerwy. Operować będą w małych, wyspecjalizowanych zespołach gotowych do działania w najbardziej niebezpiecznych strefach.
Czy naprawdę lecą razem?
Trudno sobie jednak wyobrazić, jak powolny dron miałby faktycznie lecieć „ramię w ramię” z superszybkimi myśliwcami. StormShroud bazuje na platformie AR3, która ma prędkość około 100 km i nie należy do najszybszych maszyn w arsenale RAF-u. Być może chodzi tu bardziej o metaforyczne „wsparcie” w przestrzeni operacyjnej niż rzeczywiste towarzyszenie w locie. To może być raczej zabieg reklamowo-propagandowy niż techniczne określenie sposobu działania drona.
Polska powinna się przyglądać
Dla Polski, która inwestuje miliardy w zakup myśliwców F-35, technologie takie jak StormShroud mogą być kluczowe dla przyszłego pola walki. Nowoczesne drony do walki elektronicznej zwiększają przeżywalność załogowych samolotów w warunkach silnie bronionego nieba. Śledzenie i potencjalne wdrażanie podobnych rozwiązań może być kwestią nie tylko innowacyjności, ale i bezpieczeństwa narodowego.
Wyciągnięte lekcje z Ukrainy
StormShroud powstał na bazie doświadczeń z najnowszych konfliktów – zwłaszcza wojny w Ukrainie. Jego platforma – AR3 od portugalsko-brytyjskiej firmy Tekever – była już wykorzystywana do głębokich rajdów na terytorium wroga. Teraz zyskała brytyjski pakiet walki elektronicznej BriteStorm firmy Leonardo UK, który ma potężne możliwości zagłuszania zintegrowanych systemów obrony powietrznej.
Mniej ryzyka, więcej efektów
Nowy model walki powietrznej opiera się na współpracy ludzi i maszyn. Dzięki StormShroudowi piloci mogą operować bez wchodzenia w strefę największego zagrożenia. Bezzałogowe systemy lotnicze – jak pokazały konflikty na Bliskim Wschodzie i w Europie – pozwalają osiągać cele szybciej, taniej i bez niepotrzebnego ryzyka.
Superszybkie opracowanie
Zaledwie rok zajęło RAF-owi od zapotrzebowania do pierwszych operacyjnych jednostek StormShrouda. To rekordowo szybki cykl w świecie wojskowych technologii. Dzięki inwestycji początkowej w wysokości 25 milionów dolarów ruszyła produkcja, a brytyjskie firmy już planują kolejne inwestycje – nawet do 532 milionów dolarów na rozbudowę floty.