Czas na zawarcie porozumienia w sprawie brexitu się kończy, a na Radzie Europejskiej 17-18 października będzie za późno na dopracowywanie szczegółów umowy - uważa cytowane w czwartek przez agencję Reutera źródło we francuskiej dyplomacji.

Wypowiedź ta padła dzień po spotkaniu prezydenta Francji Emmanuela Macrona z premierem Finlandii Anttim Rinnem.

"Chodziło o przekazane, że czas się kończy i że nie będziemy już bezpośrednio negocjować na Radzie Europejskiej w połowie października" - powiedział rozmówca agencji Reutera.

Po spotkaniu z Macronem premier Finlandii, która obecnie sprawuje prezydencję w Radzie UE, oświadczył, że Wielka Brytania musi do końca września pisemnie przedstawić konkretne propozycje alternatywy dla irlandzkiego backstopu, a jeśli tego nie zrobi, będzie musiała wyjść z UE bez umowy.

Według źródła agencji Reutera za tym ultimatum stoi Macron oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Reklama

Jednocześnie Reuters podaje, że dwaj wysocy rangą unijni dyplomaci podkreślają, że nie ma żadnego sztywnego terminu wyznaczonego na 30 września.

"30 (września) nie jest konkretną datą omówioną i uzgodnioną przez +27+. Ale to nie są sprawy proste do załatwienia" - powiedział jeden z rozmówców. Dodał jednak, że jest takie przekonanie, iż jeśli Zjednoczone Królestwo chce uniknąć porażki na szczycie, 30 września to i tak późny termin. "Jeśli będzie za późno, Rada (Europejska) nie będzie w stanie wypracować żadnych istotnych rezultatów" - ocenił.

Brytyjski premier Boris Johnson nie zgadza się na zawarty w uzgodnionej wcześniej umowie backstop, czyli mechanizm awaryjny, który ma zapobiec powrotowi kontroli granicznych między Irlandią a Irlandią Północną. Odmawia jednak przedstawienia planów co do alternatywnych rozwiązań, gdyż nie chce negocjować publicznie. Zgodnie z obecnie obowiązującymi planami Wielka Brytania ma wystąpić z UE 31 października. Po objęciu urzędu Johnson wielokrotnie deklarował, że dotrzyma tej daty, niezależnie od tego, czy wyjście nastąpi z umową czy bez niej.