Oficjalny organ prasowy Komunistycznej Partii Chin (KPCh), dziennik „Renmin Ribao”, zagroził w środę, że Pekin jest gotów użyć metali ziem rzadkich w ramach odwetu w wojnie handlowej z USA. „Nie mówcie, że was nie ostrzegaliśmy” - napisała gazeta w komentarzu.

Metale ziem rzadkich to grupa 17 pierwiastków wykorzystywanych do produkcji wielu urządzeń – od smartfonów i komputerów po lasery, silniki elektryczne i uzbrojenie. Obecnie Chiny są dominującym producentem tych surowców, choć ich złoża posiadają również inne państwa, w tym USA.

Spekulacje, że Pekin może wstrzymać dostawy do Stanów Zjednoczonych w ramach wojny handlowej, nasiliły się po niedawnej wizycie prezydenta ChRL Xi Jinpinga w jednej z firm przetwarzających te metale. Wielu uznało tę wizytę za ostrzeżenie dla Waszyngtonu.

„Czy ziemie rzadkie będą bronią kontrataku Chin wobec presji nałożonej przez USA bez żadnego powodu? Odpowiedź nie jest zagadką” - napisał „Renmin Ribao” w komentarzu zatytułowanym „Stany Zjednoczone nie powinny lekceważyć zdolności Chin do odwetu”.

„Strona amerykańska niewątpliwie chce używać produktów wytworzonych z ziem rzadkich, sprowadzonych z Chin, do dławienia rozwoju Chin. Chińczycy nigdy się na to nie zgodzą!” - uważa organ prasowy KPCh. Jego zdaniem w wojnach handlowych nie ma zwycięzców, a łańcuchy dostaw pomiędzy Chinami a USA są ze sobą sprzężone i w wysokim stopniu się uzupełniają.

Reklama

„Radzimy stronie amerykańskiej, aby nie lekceważyła zdolności Chin do ochrony ich praw i interesów rozwojowych. Nie mówcie, że was nie ostrzegaliśmy!” - grzmi „Renmin Ribao”.

Jak zauważa agencja Reutera, wyrażenie „nie mówcie, że was nie ostrzegaliśmy” używane było w państwowych chińskich mediach tylko w przypadkach istotnych sporów z innymi krajami, na przykład w czasie konfliktu granicznego z Indiami w 2017 roku oraz w roku 1978, przed chińską napaścią na Wietnam.

Według danych przytoczonych przez Reutera z Chin pochodziło 80 proc. metali ziem rzadkich sprowadzonych do USA w latach 2014-2017. Waszyngton nie umieścił tych surowców na liście towarów objętych karnymi cłami, wprowadzonymi w ramach wojny handlowej z ChRL.

Amerykańska agencja badawcza US Geological Survey (USGS) oceniła, że metale ziem rzadkich występują na Ziemi „stosunkowo obficie”. Mimo to niewiele krajów je produkuje, m.in. dlatego, że ich wydobycie i przetwarzanie jest trudne, kosztowne i niebezpieczne dla środowiska.

Do lat 80. XX wieku USA były czołowym producentem metali ziem rzadkich. W kraju działa obecnie jedna kopalnia, Mountain Pass w Kalifornii, a wydobywana przez nią ruda jest wysyłana do Chin do przetworzenia. W ramach wojny handlowej Pekin nałożył na ten import cło w wysokości 25 proc.

Według Reutera amerykańscy importerzy podjęli „ograniczone wysiłki”, by uniezależnić się od metali ziem rzadkich z Chin po sporze dyplomatycznym na linii Pekin-Tokio z 2010 roku. Japonia oskarżyła wtedy Chiny o wstrzymanie dostaw tych surowców z powodów politycznych, czemu chińskie władze zaprzeczały.

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa nałożyła karne cła na chiński eksport wart setki miliardów dolarów rocznie, by zmusić Pekin do zmiany jego polityki handlowej, którą Waszyngton uważa za nieuczciwą. Władze USA wprowadziły niedawno sankcje przeciw chińskiemu koncernowi Huawei, praktycznie odcinając go od amerykańskiej technologii.

Chiny odpowiadają na amerykańskie cła taryfami odwetowymi, a media spekulują, że oprócz embarga na eksport metali ziem rzadkich Pekin rozważa również działania przeciwko amerykańskim firmom działającym na chińskim rynku, a także wyprzedaż lub wstrzymanie zakupu amerykańskich obligacji skarbowych.

>>> Czytaj też:Xi Jinping: Chiny nie chcą budowy stref wpływów na Pacyfiku. Jesteśmy przeciwni mocarstwowemu szowinizmowi