Unijna reakcja na narzucenie przez Chiny Hongkongowi przepisów o bezpieczeństwie państwowym była jednym z tematów poniedziałkowego spotkania szefów MSZ państw członkowskich w Brukseli.

"Rozmawialiśmy o drakońskim prawie dotyczącym bezpieczeństwa państwowego w Hongkongu. Będziemy mieli poważne pytania dotyczące jego zgodności z ustawą zasadniczą i chińskimi zobowiązaniami międzynarodowymi" - powiedział na konferencji prasowej po posiedzeniu ministrów Borrell.

Jak zaznaczył przesłanie UE jest dwutorowe. Dla mieszkańców Hongkongu to wsparcie ich wolności fundamentalnych oraz autonomii terytorium. "Dla Chin przesłanie jest takie, że ostatnie działania zmieniły zasady; będą one wymagały rewizji naszego podejścia i będą miały w oczywisty sposób wpływ na nasze relacje" - zaznaczył Borrell.

Nowe, narzucone przez Chiny przepisy zwiększają uprawnienia hongkońskiej policji do przeszukań, konfiskaty mienia i podsłuchiwania osób podejrzanych, a także do usuwania z internetu materiałów w sprawach bezpieczeństwa państwowego. Tego rodzaju działania mogą być teraz podejmowane bez nakazu sądowego.

Reklama

Szef dyplomacji UE poinformował, że UE odpowie na to w sposób skoordynowany zarówno na poziomie narodowym jak i wspólnotowym. Przewidywane jest m.in. ograniczenie eksportu określonych towarów, czy technologii do Hongkongu. Z wcześniejszych nieoficjalnych informacji wynika, że chodzi m.in o zakaz wywozu tam wyposażenia policji, takiego jak gaz pieprzowy czy gumowe kule.

UE ma też ocenić jakie znaczenie prawo o bezpieczeństwie narodowym będzie miało dla porozumień ekstradycyjnych z Hongkongiem. "27" ma też przeanalizować możliwości przyznawania stypendiów studentom z Hongkongu oraz wiz i azylu działaczom politycznym uciekającym przed represjami.

"Zgodziliśmy się dziś, aby wypracować skoordynowaną europejska odpowiedź, aby pokazać wsparcie dla autonomii Hongkongu i tamtejszego społeczeństwa obywatelskiego" - zaznaczył Borrell.