Irlandczyk Aaron McNicholas, który według AFP wcześniej pracował m.in. dla Bloomberga, miał zająć stanowisko redaktora w HKFP, ale we wtorek władze Hongkongu odmówiły wydania mu wizy, nie wskazując "żadnego oficjalnego powodu" – podał portal.

Do niedawna Hongkong uchodził za oazę wolnej prasy, a wiele międzynarodowych mediów ma tam swoje regionalne biura, ale reputacja byłej brytyjskiej kolonii w tym zakresie pogarsza się, ponieważ komunistyczny rząd centralny ChRL zacieśnia nad nią swoją kontrolę.

Wcześniej hongkońskie władze odmówiły wydania wizy doświadczonemu korespondentowi „New York Timesa” Chrisowi Buckleyowi, co było związane z narastającymi napięciami na linii USA-Chiny. Tym razem jednak decyzja władz dotyka lokalnego, nieamerykańskiego portalu informacyjnego.

„Wygląda na to, że znaleźliśmy się na celowniku w klimacie nowego prawa o bezpieczeństwie państwowym i z powodu naszego obiektywnego, opartego na faktach dziennikarstwa” – oświadczył redaktor naczelny HKFP Tom Grundy, odnosząc się do kontrowersyjnych przepisów narzuconych Hongkongowi przez Pekin pod koniec czerwca.

Reklama

Szef biura organizacji Reporterzy Bez Granic (RsF) w Azji Wschodniej Cedric Alviani ocenił odmowę wydania wizy McNicholasowi jako „kolejną oznakę niedawnego przyspieszenia zaniku wolności prasy” w Hongkongu, odkąd wprowadzono tam nowe prawo.

HKFP zaznacza, że inne organizacje mediowe w Hongkongu również zmuszane są do wielomiesięcznego oczekiwania na decyzję w sprawie wiz dla dziennikarzy. „Inne sektory też mogą się spodziewać podobnych procedur biurokratycznych w świetle prawa o bezpieczeństwie. Firmy już się wyprowadzają z miasta lub unikają go z tego powodu” – przestrzegł Grundy.

Miejscowe media podawały w sierpniu, powołując się na anonimowe źródła, że wnioski o wizy pracownicze dla dziennikarzy są teraz weryfikowane przez nową jednostkę bezpieczeństwa państwowego w wydziale imigracji.

Polecamy: Bogata Europa przestaje kusić Rumunów. Emigranci nie spieszą się z powrotem na Zachód