W kwietniu chiński eksport wzrósł w ujęciu rok do roku o 8,1 proc. – podaje Reuters. W tym samym czasie import skurczył się tylko o 0,2 proc. To znacznie lepsze wyniki od prognoz ekonomistów ankietowanych przez agencję Reuters, którzy szacowali wzrost eksportu na poziomie 1,9 proc. (o 6,2 pp mniej od rzeczywistych wyników) i spadek importu o 5,9 proc. (5,7 większy niż odnotowano w kwietniu).

Pierwszy miesiąc pod działaniem ceł

Kwietniowe dane były dużym zaskoczeniem dla ekonomistów. Kwiecień był pierwszym miesiącem, gdy chińskie towary były obłożone 145 proc. cłami prezydenta USA Donalda Trumpa, które weszły w życie 9 kwietnia.

W marcu eksport Chin skoczył jeszcze bardzie (o 12,4 proc. w ujęciu rok do roku), jednak marcowy wzrost eksportu ekonomiści tłumaczyli gromadzeniem zapasów przez firmy przed wejściem w życie nowych taryf. W marcu import Chin spadł o 4,3 proc..

Taktyka „odwet za odwet” nie służy nikomu

Na 145 proc. cła Trumpa Chiny odpowiedziały podniesieniem ceł na towary sprowadzane z USA do poziomu 125 proc.. Jednak wojna handlowa na zasadzie „odwet za odwet” nie służy nikomu i zagraża chińskiemu eksportowi, który był jedynym jasnym punktem w nierównomiernym ożywieniu gospodarczym kraju po pandemii.

Ostatnio pojawiła się szansa na zakończenie tej wojenki. Przedstawiciele obu krajów spotykają się w ten weekend w Szwajcarii. Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent i główny negocjator ds. handlu Jamieson Greer spotkają się w Genewie z chińskim wicepremierem He Lifengiem. Rozmowy te mogą być pierwszym krokiem w kierunku rozwiązania wojny handlowej, która destabilizuje światową gospodarkę.