Polityka migracyjna Niemiec i zrażanie sąsiadów

"Zeit" zauważył w rozmowie z kanclerzem, że wdrażając zmiany w polityce migracyjnej, Niemcy zrażą do siebie sąsiadów, takich jak Polska, która nie chce zaakceptować odsyłania uchodźców przez Niemcy.

Merz w odpowiedzi podkreślił, że "sytuacja jest szczególnie krytyczna dla Polski, ponieważ kraj ten jest również ofiarą wojny hybrydowej poprzez przepływy migracyjne z Białorusi i Rosji". Dodał, że "wyraźnie zaoferował" pomoc w ochronie granic Polski, które są również granicami zewnętrznymi UE.

"Mamy wspólny problem z nielegalną migracją"

Kanclerz zauważył, że "w Polsce istnieje obawa, że odeślemy uchodźców, którzy od lat przebywają w Niemczech, z powrotem przez granicę. To nie o nich chodzi. Chodzi o uchodźców, którzy powinni ubiegać się o azyl w innym kraju UE. Mamy wspólny problem z nielegalną migracją i musimy go wspólnie rozwiązać".

Merz został zapytany o kwestię sankcji wobec Rosji, po tym, jak rosyjski rząd odrzucił wezwanie do zawieszenia broni.

"Jesteśmy zgodni w gronie szefów państw i rządów, że musimy teraz wyczerpać wszystkie możliwości. Mówimy o dalszych sankcjach w sektorze energetycznym, w sektorze bankowym, dalszych krokach dotyczących aktywów i sankcjach wobec osób. Pracujemy teraz nad tym z naszymi europejskimi partnerami" - powiedział niemiecki kanclerz.

Konfiskata rosyjskich aktywów

W odpowiedzi na pytanie o ewentualną konfiskatę zamrożonych rosyjskich aktywów Merz stwierdził, że "obecnie wyjaśniamy tę kwestię. Jeśli istnieje sposób na uruchomienie pieniędzy na solidnej podstawie prawnej, zrobimy to. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z ryzyka, jakie taki krok niesie dla europejskiego rynku finansowego.

Krytyka Olafa Scholza

Friedrich Merz jako lider opozycji krytykował byłego kanclerza Olafa Scholza za to, że nie chciał dostarczyć Ukrainie pocisków manewrujących Taurus - przypomniał "Zeit" zwracając uwagę, że teraz Merz nie chce już publicznie mówić o poszczególnych systemach uzbrojenia.

"Zgadzam się z ministrem obrony (Borisem Pistoriusem) i wicekanclerzem (Larsem Klingbeilem), że nie chcemy już dyskutować na otwartej scenie o broni. Nie chodzi o to, że nie chcemy już informować niemieckiej opinii publicznej. Tymi dyskusjami tylko gramy na rękę Putinowi i dostarczamy mu cennych informacji. Dotrzymamy naszych zobowiązań i zapewnimy niezbędne wsparcie militarne" - zapewnił kanclerz Merz.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)