O spadku wydobycia, po raz pierwszy od 2008 roku, media w Rosji poinformowały na początku stycznia. Wydobycie ropy spadło w 2020 roku o 8,6 proc., a gazu - o 6,2 proc. Przy czym, jeśli chodzi o wydobycie ropy i kondensatu gazowego, to dane za grudzień 2020 roku okazały się jeszcze niższe niż ogółem w ciągu roku - spadek wyniósł aż 11 proc.

Tymczasem, jak podaje The Barents Obsever, trwają prace nad zagospodarowaniem złóż gazu znajdujących się w rosyjskiej Arktyce. Nad budową specjalnej platformy wiertniczej pracują setki robotników w stoczni w Siewierodwińsku, a prace toczą się całodobowo. Liczba robotników ma być jeszcze zwiększona, z 240 do 400. Latem 2024 roku nowa platforma ma trafić do Zatoki Obskiej na Morzu Karskim, gdzie znajduje się zagospodarowywane przez Gazprom złoże Kamiennomysskoje-Morie. Wydobycie gazu ma ruszyć rok później.

Zasoby tego złoża sięgają 555 mld metrów sześciennych gazu, niemniej warunki jego eksploatacji The Barents Observer określa jako ekstremalne, ze względu na silne sztormy, szczelną pokrywę lodową i mrozy spadające zimą do minus 60 st. Celsjusza.

Miniony rok okazał się dla Rosji niesprzyjający, jeśli chodzi o dochody z eksportu surowców energetycznych. Już jesienią poinformowano, że w ciągu pierwszych trzech kwartałów dochody ze sprzedaży ropy i gazu spadły o 36 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. (PAP)

Reklama