Wojna na Ukrainie. Rosyjskie wojsko zbliża się do Kijowa. Cel: likwidacja Zełenskiego [RELACJA NA ŻYWO]

Po napaści Rosji na Ukrainę w czwartek giełdy mocno spadły - WIG20 w czwartek spadł o 10,87 proc., Euro Stoxx 50 zniżkował o 3,63 proc., niemiecki DAX spadł o 3,96 proc., francuski CAC 40 poszedł w dół o 3,83 proc., a brytyjski FTSE spadł o 3,82 proc. W piątek zaś na giełdach widać silne odbicie.

„Po silnych spadkach każdy rynek odbije - mniej lub więcej. Kluczowe jest natomiast to, czy oceniać to w ramach jakiegoś większego przesilenia, czy też krótkotrwałej reakcji. Problem w tym, że każdy ruch (nawet wynikający z czysto technicznych aspektów widocznych na wykresie) próbuje się natychmiast tłumaczyć szeregiem różnych tez, co można skwitować, jako dorabianie ideologii” – stwierdził w piątkowym komentarzu analityk.

Zdaniem Rogalskiego, wcale nie ma pewności, czy nowy „porządek” powstały po szybkim poddaniu się Ukrainy będzie zadowalający dla rynków. Nie ma też jasności, czy niewyrzucenie Rosji z systemu SWIFT uchroni gospodarki zachodniej Europy przed problemami.

Reklama

Co czeka Rosję w dłuższej perspektywie?

Dodał, że na sytuację trzeba spojrzeć w dłuższej perspektywie. „Rosjanie przyparci do narożnika przez Zachód będą odpowiadać, ale nie w sposób taki jak byśmy to rozumieli, ale na zasadzie sabotażu mającego na celu osłabienie gospodarcze przeciwnika. To może generować długotrwałą niepewność, która będzie stwarzać ogromne problemy decyzyjne dla banków centralnych - każdy ruch, jaki wykonają, będzie dla rynków niekorzystny - warto mieć to na uwadze” – ocenił analityk DM BOŚ.

Dodał, że dla niemieckich i włoskich banków odłączenie Rosji od systemu SWIFT byłoby „opcją atomową” ze względu na ich dużą ekspozycję w tym kraju. Ale problem z tą ekspozycją - jak dodał - i tak zaistnieje.

Wykluczenie Rosji z systemu SWIFT to "finansowa bomba atomowa"

„Jeżeli USA i Wielka Brytania wyrzuciły największe rosyjskie banki z globalnego systemu finansowania, to kryzys bankowo-gospodarczy w Rosji jest kwestią najbliższych miesięcy i uderzy on we wspomniane interesy Niemiec i Włoch. I nie tylko - wzrost gospodarczy strefy euro będzie niższy (też za sprawą większej wrażliwości na ceny surowców), co już skłania niektórych przedstawicieli ECB do stawiania +ostrożnych+ tez, że być może trzeba będzie opóźnić plany szybszej normalizacji polityki monetarnej” – stwierdził Marek Rogalski. (PAP)

autor: Marek Siudaj