Kraje UE zapłaciły w tym czasie za rosyjską ropę naftową, gaz ziemny i węgiel kamienny 85,1 mld euro, czyli znacznie więcej, niż pozostali odbiorcy surowców energetycznych - Chiny (34,9 mld euro), Turcja (10,7 mld euro), Indie (6,6 mld euro), Japonia (2,5 mld euro), Egipt (2,3 mld euro) i Korea Południowa (2 mld euro). Od początku inwazji eksport paliw kopalnych zasilił budżet federalny Rosji kwotą około 43 mld euro, przyczyniając się do finansowania zbrodni wojennych na Ukrainie - czytamy w raporcie (https://tinyurl.com/yeyrfhm4).

Jak podkreślili eksperci CREA, rosnące ceny paliw kopalnych sprawiają, że aktualne przychody Rosji z handlu surowcami "znacznie przewyższają poziom z lat ubiegłych", nawet mimo zmniejszenia tegorocznej wielkości eksportu.

Pomiędzy lutym i sierpniem odnotowano 35-procentowy spadek wielkości sprzedaży surowców na rynki państw UE. Krajom członkowskim udało się jednak zrealizować tylko niewielką część embarga na dostawy rosyjskiej ropy - powiadomiło CREA.

W raporcie przedstawiono rekomendacje dotyczące dalszego uniezależniania się państw UE od rosyjskich nośników energii. "W odpowiedzi na wysokie ceny Europa zmniejszyła zużycie gazu, ale wzrosła konsumpcja ropy i węgla. Należy zintensyfikować działania na rzecz oszczędzania energii, w szczególności dotyczące zużycia ropy i gazu, a także przyspieszyć wdrażanie czystej energii, pomp ciepła, pojazdów elektrycznych i innych technologii" - ocenił fiński think tank.

Reklama

"Potrzebne są bardziej rygorystyczne przepisy i ich egzekwowanie, aby zapobiec wprowadzaniu ropy naftowej i produktów zawierających rosyjską ropę na rynki, na których obowiązują zakazy. UE i Wielka Brytania muszą zacząć silniej wpływać na światową żeglugę: UE powinna zakazać wykorzystywania europejskich statków i portów europejskich do transportu rosyjskiej ropy do krajów trzecich, natomiast Wielka Brytania musi przestać zezwalać swojemu sektorowi ubezpieczeniowemu na udział w tym handlu" - rekomenduje CREA. (PAP)