Morozow (znany jako Bojcowyj Kot Murz), służący w 4. samodzielnej brygadzie strzelców zmotoryzowanych, miał popełnić samobójstwo w środę. W liście pożegnalnym powiadomił, że pułkownik wydał mu we wtorek rozkaz usunięcia wpisu, w którym stwierdził, że podczas rosyjskiej ofensywy na Awdijiwkę w obwodzie donieckim, na wschodzie Ukrainy, zginęło 16 tys. żołnierzy.

Szantaż

W przypadku niewykonania rozkazu pułkownik miał zagrozić odcięciem dostaw amunicji i broni jednostce, w której służył Morozow. Według blogera pułkownik wykonywał polecenia rosyjskiego dowództwa, władz i propagandystów.

Reklama

Wojskowy podkreślił, że rosyjskie władze mogły zaplanować jego zabójstwo albo areszt i oznajmił, że nie widzi już sensu kontynuacji walki przeciwko niekompetentnej rosyjskiej biurokracji wojskowej.

Żal po śmierci Morozowa

ISW podkreśliło, że w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej - poza częścią propagandystów i kontrolowanych przez Kreml blogerów - wyrażono żal z powodu śmierci Morozowa i oskarżono o jego odejście przedstawicieli armii i władz politycznych.

Eksperci zaznaczyli, że Morozow był jednym z nielicznych niezależnych skrajnie nacjonalistycznych blogerów, który otwarcie krytykował dowództwo i rząd.

Cenzura coraz bardziej aktywna

Latem 2023 roku Kreml i resort obrony zaczęły wzmacniać kontrolę nad blogerami i w opinii ISW te działania będą kontynuowane.

Ośrodek zaobserwował, że wielu blogerów znacząco ograniczyło swoją krytykę pod adresem dowództwa po buncie najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna w ubiegłym roku. Naciski na Morozowa mogą poskutkować jeszcze większym powstrzymywaniem się przed omawianiem rosyjskich niepowodzeń.

ndz/ ap/