Ostatnie starty Space X i rakiety Falcon 9 Elona Muska spowodowały, że Rosjanie zaczęli stawiać pytania, kiedy wreszcie ich kraj dogoni amerykańskiego biznesmena i wysunie się na czoło kosmicznego wyścigu. Pojawiają się kolejne obietnice i nawet gotowe projekty.
Rosjanie pozazdrościli Elonowi Muskowi
Nie wszystkie starty, a dokładniej lądowania rakiet Falcon 9 kończą się sukcesem, ale między innymi taka jest strategia Muska, którego firma w praktyce stara się naprawiać kolejne błędy. I gdy jeszcze nie przebrzmiały echa jednego startu, już we wrześniu szykowany jest kolejny. Na tym tle zaś Rosjanie wypadają dość blado, choć ostatnie przyspieszenie przez Muska tempa spowodowało, że i Roskosmos postanowił pochwalić się, że nie śpi.
Jak przypomina Nowa Izwiestia, w 2024 roku Rosji udało się jedynie wystrzelić rakietę Angara-A5, a w przyszłym roku powinny zakończyć się jej dziewięcioletnie testy. Kolejne zaś loty zaplanowane są na rok 2027. Czy to oznacza, że Rosja odpuściła sobie kosmiczny wyścig? Nic bardziej mylnego, a nieco nowego światła na rosyjskie kosmiczne plany rzucił Jurij Borysow, szef Roskosmosu. Ponownie zapowiedział on skupienie się wysiłków jego firmy na rakiecie przyszłości, która zastąpić ma wysłużonego Sojuza-2. I co ciekawe, zaprezentowana przez niego koncepcja do złudzenia przypomina coś, co już znamy choćby z ekranów telewizorów.
Nowa rakieta ma podbić kosmos
Nowy rosyjski sprzęt, mający zająć się wynoszeniem na orbitę okołoziemską przeróżnych materiałów, towarów i satelitów, to Amur-LNG. Już jak sama nazwa wskazuje, napędzany ma on być między innymi skroplonym gazem ziemnym i tlenem, a sama rakieta będzie miała układ dwustopniowy, dokładnie tak samo jak dzieło Muska. Pierwszy stopień Amura ma być wielokrotnego użytku, a konstrukcja umożliwiać ma lądowanie rakiety.
Umowę na opracowanie Amura-LNG podpisano wiosną 2023 roku i jak zapewniał wówczas Jurij Borysow, będzie to rakieta lepsza od amerykańskiej, bowiem jej silniki powinny wytrzymać dziesięć razy więcej, niż Falcona 9. Gdy jednak minęło nieco czasu, ten sam szef Roskosmosu spuścił już nieco z tonu twierdząc, że jeśli nie 100, to silniki wytrzymają przynajmniej 10 powtórnych użyć. Rosyjska rakieta również wyglądem przypomina Falcona 9, czemu nie za bardzo dziwią się rosyjscy komentatorzy, zwracając uwagę na pewien drobiazg, o którym już Borisow nie wspomniał.
„Można by się tylko cieszyć z zamiarów zbudowania nowoczesnej rakiety umożliwiającej tanie dostarczanie ładunków na orbitę, gdyby nie termin ich realizacji. Dla porównania: Elon Musk , niemający żadnego doświadczenia w nauce o rakietach, zapowiedział swoją rakietę w 2005 roku. W 2006 roku odbył się pierwszy start lekkiej rakiety Falcon 1, w 2007 roku ukończono zasadniczą część pierwszego etapu Falcona 9, w 2008 roku rozpoczęto testy montażu z silnikami, w 2010 roku odbył się pierwszy lot rakiety” – porównuje Nowa Izwiestja
Szacuje się, że według optymistycznych planów Amur-LNG mógłby wystartować w 2030 roku, ale pod warunkiem, że do tego czasu uda się na Kosmodromie Wostocznyj zbudować odpowiednią platformę startową