"Na jednej z pozycji deputowani i przedstawiciele zagranicznych mediów znaleźli się pod ostrzałem i zostali ewakuowani do schronu" - napisała w Telegramie rzeczniczka partii.

Później zapewniła, że wszyscy już znajdują się w bezpiecznym miejscu. Nikt nie został ranny.

Przedstawiciel MSW Anton Heraszczenko poinformował, że pod ostrzałem moździerzowym w Donbasie znalazł się szef MSW Ukrainy Denys Monastyrski, grupa deputowanych i 25 zagranicznych dziennikarzy.

"Dziennikarze CNN, FOXnews, +Washington Post+, +New York Times+, Voice of America i innych światowych mediów mogli naocznie przekonać się, kto w rzeczywistości przygotowuje się do ofensywy na pokojową Ukrainę, a kto przygotowuje się do obrony" - przekazał Heraszczenko.

Reklama

Do zdarzenia doszło w pobliżu miejscowości Nowołuhanske w obwodzie donieckim.

Zełenski: struktury bezpieczeństwa na świecie i w Europie są prawie zniszczone

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział podczas wystąpienia na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w sobotę w kontekście potencjalnej inwazji rosyjskiej na jego kraj, że "struktury bezpieczeństwa w Europie i na całym świecie są "prawie zniszczone". Zaznaczył zarazem, że Ukraińcy będą bronili "swojej ziemi" ze wsparciem "swoich partnerów albo bez niego".

Zełenski uczestniczy w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, która poświęcona jest sprawom bezpieczeństwa międzynarodowego. Uczestniczą w niej szefowie państw i rządów, ministrowie spraw zagranicznych oraz obrony, w Monachium są też przedstawiciele świata nauki. Dominującym tematem dyskusji jest sytuacja granicy ukraińskiej, gdzie koncertują się wojska rosyjskiej.

Informacje o rzekomych ukraińskich pociskach w Rosji to fake news

Informacje o znalezieniu rzekomych ukraińskich pocisków w obwodzie rostowskim w Rosji to fake news - oświadczył w sobotę sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy.

"Oczywiste jest, że przeciwnik kontynuuje wykorzystywanie swoich propagandowych metod prowadzenia informacyjnej wojny, by oskarżyć siły zbrojne Ukrainy i eskalować sytuację" - napisał sztab w komunikacie.

Zapewniono, że ze strony ukraińskich sił nie ma "żadnych agresywnych działań", a przeciwnik "sam wysadza w powietrze obiekty infrastruktury na okupowanych terytoriach i prowadzi chaotyczne ostrzały miejscowości".

Sztab zamieścił screenshoty wpisów z portali społecznościowych dotyczących znalezienia pocisków w obwodzie rostowskim. Opatrzono je napisem "fejk".

Wcześniej rosyjskie media podały, powołując się na źródła, że nad ranem ok. kilometra od granicy z Ukrainą w obwodzie rostowskim wybuchł pocisk. Później poinformowano o rzekomym wybuchu kolejnego pocisku w tym samym obwodzie.

Szef MSZ Dmytro Kułeba odniósł się do tych doniesień podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. "To prawda, sytuacja zaostrza się z każdą godziną. Ostatnie (zaostrzenie) to fejkowe doniesienia rosyjskie w sprawie tego, że dwa ukraińskie pociski spadły na terytorium Rosji ok. 100 km od rosyjsko-ukraińskiej granicy" - mówił minister.

"Nie strzelaliśmy, to nie nasze pociski. To ostatnie, czym jesteśmy zainteresowani, by dalej eskalować sytuację" - zapewnił, cytowany przez Interfax-Ukraina.