Mariupol jest pod ostrzałem od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jak zaznacza ZDF, miasto we wschodniej części kraju było na celowniku Rosji już od 2014 r.

Niemiecki serwis podkreśla, iż Mariupol ma dla Rosji znaczenie strategiczne i symboliczne. Jest to ważny ośrodek przemysłowy, to ostatni punkt portowy nad Morzem Azowskim, który znajduje się pod kontrolą Ukrainy. Ponadto w Mariupolu ulokowane są dwie huty, które zapewniają Ukrainie „dużą część zapotrzebowania na stal”.

Z kolei dla Władimira Putina przejęcie Mariupola jest kluczowe, ponieważ – jak wyjaśnia ZDF – miasto daje możliwość bezpośredniego połączenia lądowego między okupowanym przez rosyjskie siły Krymem a separatystycznymi republikami w Donbasie.

Politolog Gerhard Mangott z Uniwersytetu w Innsbrucku w rozmowie z ZDFHeute zwrócił uwagę na to, iż Mariupol ma dla Rosjan tak istotne znaczenie, że nawet „wezmą miasto zrównane z ziemią”.

Reklama

Putin już od samego początku inwazji ma wersję, w której wspomina o „denazyfikacji” Ukrainy, rozpowszechniając fałszywe informacje, iż państwem rządzą naziści. Tym sposobem Moskwa uzasadniała brutalny atak na Ukrainę. Zdobycie Mariupola byłoby dla Kremla ważnym zwycięstwem, wzmacniającym tę narrację – tłumaczy ZDF.

W odniesieniach do sytuacji w Ukrainie często pojawia się nawiązanie do pułku azowskiego. Rosja stwierdziła, iż za zbombardowanie teatru i kliniki w Mariupolu odpowiedzialny jest ukraiński pułk „Azow”, któremu zarzuca się m.in. liczne naruszenia praw człowieka i zbrodnie wojenne. Mariupol jest określany jako „baza batalionu Azow”. Ugrupowanie starało się o to, by w 2015 r. miasto nie przeszło w ręce separatystów. Politolog tłumaczy, iż “w rosyjskiej narracji pułk azowski jest ucieleśnieniem nazizmu w Ukrainie”.

Zwycięstwo Rosji mogłoby oznaczać dla Kremla osiągnięcie istotnego punktu. „Każde podbite miasto jest sukcesem i podnosi morale” – ocenia Mangott. Dla Ukrainy byłby to cios zarówno militarny, jak i gospodarczy.

„80-90 proc. miasta zostało zbombardowane"

Władimir Putin myślał, że inwazja na Ukrainę potrwa kilka dni. Tymczasem „wojna błyskawiczna” przekształca się w pełnowymiarową wojnę – zaznacza ZDF. Zachodni eksperci ds. bezpieczeństwa zastanawiają się, co przyniesie koniec, natomiast Gerhard Mangott uważa, iż nie można zakładać, że rosyjska ofensywa zakończy się w Mariupolu.

„80-90 proc. miasta zostało zbombardowane. Nie ma ani jednego budynku bez uszkodzeń. Wszystkie są zniszczone lub uszkodzone" – powiedział zastępca mera Mariupola Serhij Orłow w wywiadzie dla ukraińskiej wersji magazynu "Forbes".

Organizacja Narodów Zjednoczonych określa sytuację humanitarną w mieście jako „niezwykle poważną” z „krytycznym i potencjalnie zagrażającym życiu niedoborem żywności, wody i leków”.

Śmierć, ciała na ulicach, niekończące się ostrzały, izolacja miasta i rosyjskie radio, wzywające miasto do poddania się – takimi słowami dwaj dziennikarze AP, ostatni reporterzy pracujący w Mariupolu, opisywali sytuację w oblężonym mieście, z którego udało im się ewakuować.

Wiceszef biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko przekazał, że korytarzami humanitarnymi wyjechało we wtorek ponad 7 tys. mieszkańców Mariupola.