"Widzimy, że w kierunku Krymu wysyłają w sposób zorganizowany około 400-500 tys. ton. To poważny interes, nad którym pieczę sprawują ludzie wyższej rangi: pracownicy służb specjalnych kraju agresora, wojskowi oraz różni oszuści (...)" – podkreślił minister.

Zauważył też, że skradzione zboże jest wywożone z Krymu do Rosji. Poinformował przy okazji, że ukraińskie organy ścigania rejestrują i prowadzą ewidencję handlowców zaangażowanych w ten proceder. Wszystkie fakty naruszenia ukraińskiego ustawodawstwa są następnie przekazywane do prokuratury. (PAP)