"Ukraina jest lepsza w adaptacji taktycznej: nauce i doskonaleniu się na polu walki. Rosja ma przewagę pod względem adaptacji strategicznej, czyli nauce i dostosowaniu mającym wpływ na politykę krajową i militarną, taką jak sposób wykorzystania zasobów przez państwo. Oba rodzaje adaptacji są ważne, ale to ten drugi ma większe znaczenie dla wygrywania wojen" – czytamy w analizie autorstwa emerytowanego australijskiego generała Micka Ryana.

"Foreign Affairs" podkreślił, że od początku inwazji Rosji na Ukrainę oba kraje próbowały zwiększyć swoją skuteczność militarną. O ile jednak początkowo to Ukraina miała przewagę w tej sferze dzięki szybkim dostawom zachodniej broni, motywacji i przygotowaniu na atak, o tyle teraz przewaga ta znikła.

Ukraina nadal posiada innowacyjną, oddolną kulturę militarną, która pozwala na szybkie wprowadzenie nowych technik i taktyk na polu walki, ale miewa trudności z usystematyzowaniem tych zysków i rozpowszechnieniem ich w całych siłach zbrojnych. Rosja natomiast wolniej uczy się oddolnie z powodu bardziej scentralizowanej filozofii dowodzenia i niechęci do zgłaszania przez żołnierzy niepowodzeń, ale "jeśli w końcu czegoś się nauczy, to potrafi to usystematyzować w całych siłach zbrojnych i wykorzystać w swoim rozległym przemyśle obronnym" – podkreślił amerykański magazyn.

Reklama

"Foreign Affairs" ostrzegł, że im dłużej będzie trwała wojna, tym lepiej Rosja będzie radziła sobie pod względem adaptacji i tworzenia skuteczniejszych, nowocześniejszych jednostek bojowych. "Adaptacja strategiczna już pomogła jej (tj. Rosji) odeprzeć ukraińską kontrofensywę i pozwoliła rosyjskim wojskom odebrać Kijowowi kolejne terytoria" – zauważył generał Ryan.

"Jeśli przewaga Rosji pod względem adaptacji strategicznej utrzyma się bez odpowiedniej reakcji Zachodu, to najgorszym wynikiem tej wojny nie będzie impas. Będzie nim klęska Ukrainy" – ocenił "Foreign Affairs".

W analizie przypomniano, że w toku wojny Rosja zmieniła np. strukturę dowodzenia, mianując w kwietniu 2022 roku dowódcę nadzorującego wszystkie działania wojenne na Ukrainie zamiast wcześniejszych nieskoordynowanych poczynań. Zaczęła też budować potężniejsze linie obrony. W odróżnieniu od początkowego etapu wojny, gdy to Ukraina zainicjowała nowe, wszechstronne sposoby użycia zdalnie kierowanych dronów, teraz to Rosja ma przewagę w liczbie stosowanych bezzałogowców oraz metodach ich wykorzystania dzięki zmobilizowaniu własnego przemysłu obronnego. W ocenie "Foreign Affairs" ta przewaga będzie się zapewne powiększać.

Jak dodano, Rosja nauczyła się też redukować skutki ataków bronią precyzyjnego rażenia, lepiej rozmieszczając siły, artylerię i logistykę. Skomplikowała także armii ukraińskiej namierzanie celów poprzez wykorzystywanie lepiej zabezpieczonej komunikacji elektronicznej. We współpracy z przemysłem obronnym rozwinęła ponadto nowe, zaawansowane systemy walki elektronicznej, które blokują łączność sił ukraińskich, osłabiając ich zdolność do przypuszczania ataków, zrywają łączność dronów z ich operatorami, ułatwiają namierzenie ukraińskich stacji kontroli bezzałogowców, utrudniają siłom ukraińskim zlokalizowanie rosyjskich sztabów dowodzenia oraz osłabiają skuteczność ukraińskiej broni precyzyjnego rażenia.

"Rosja ma teraz więcej broni i amunicji niż Ukraina"

Najważniejszą zmianą jest jednak - w ocenie magazynu - zwiększenie mocy produkcyjnych rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, pozyskanie amunicji i pocisków rakietowych z Korei Północnej oraz intensyfikacja handlu uzbrojeniem z Chinami. "W rezultacie Rosja ma teraz więcej broni i amunicji niż Ukraina" – podkreślił "Foreign Affairs".

Ciągłe udoskonalanie przez Rosję cyklu adaptacji przemysłu obronnego i strategii do wniosków z pola walki może – według "Foreign Affairs" – pomóc Moskwie wygrać wojnę. Rosja może poprawić swoją zdolność ataków z powietrza, co wyczerpałoby ukraińskie systemy obrony przeciwlotniczej, którym brakuje rakiet przechwytujących. To z kolei może doprowadzić do dalszych zysków terytorialnych - zwłaszcza na wschodzie Ukrainy, ale być może również na południu.

Aby temu zapobiec, Ukraina musi podejść strategicznie do swojego systemu wyciągania wniosków i adaptacji. Dobrym początkiem byłoby przyśpieszenie przekazywania sobie nawzajem przez jednostki wojskowe informacji o udanych zmianach na polu walki. Ukraina musi też usunąć przeszkody instytucjonalne pomiędzy teorią wojskowości a praktycznymi innowacjami dotyczącymi doktryny i szkolenia – ocenił generał Ryan.

"Kluczowy wniosek z ukraińskiej kontrofensywy w 2023 roku jest, na przykład, taki, że doktryna połączonych rodzajów wojsk, którą NATO wpajało jednostkom ukraińskim, jest przestarzała. W wyniku tej słabości ukraińskim żołnierzom i jednostkom brakuje kapitału intelektualnego niezbędnego do prowadzenia operacji ofensywnych we współczesnych warunkach" – czytamy na łamach "Foreign Affairs".

NATO powinno wykorzystać swój ogromny potencjał analityczny, by pomóc Ukrainie

W ocenie magazynu NATO powinno wykorzystać swój ogromny potencjał analityczny, by pomóc Ukrainie szybko stwierdzić, które działania są skuteczne - i dostosować do tego strategię Kijowa. Zachód musi też nadal dostarczać Ukrainie zaawansowaną broń, a także skoncentrować się na produkowaniu oraz przekazywaniu takiego sprzętu, który najbardziej zwiększa prawdopodobieństwo uzyskania przez Kijów przewagi strategicznej.

I wreszcie, Ukraina musi generalnie przyśpieszyć tempo wprowadzania nowych adaptacji, by zadawać siłom rosyjskim jak największe szkody, zanim przeciwnik nauczy się na nie reagować – podkreślił autor analizy.

"Kroki te Ukraina powinna wprowadzić niezwłocznie. Rosja znacznie zwiększyła swoją zdolność uczenia się i adaptacji na Ukrainie. Im dłużej trwa wojna w tym kraju, tym bardziej Moskwa udoskonali swe dostosowania strategiczne. (...) Rosja ma obecnie inicjatywę strategiczną, więc porażka (Ukrainy) niestety jest wciąż możliwa" – przewiduje "Foreign Affairs".