Nie ma dnia, aby gdzieś w przestrzenie publicznej nie pojawiały się jakieś publikacje, których treść jest zgodna z linią polityczną Kremla i choć w Polsce w większości traktowane są one z przymrużeniem oka, za to oskarżenia o prorosyjskość latają we wszystkich kierunkach. I gdy u nas można bezkarnie rozpowszechniać różne, prorosyjskie wieści, u naszych wschodnich sąsiadów może to skończyć się w bardzo mało przyjemny sposób.
Niezwykły wyrok za wpisy w mediach społecznościowych
Przekonał się o tym pewien Ukrainiec, który w mediach społecznościowych nie ukrywał, że jest zwolennikiem rosyjskiego ataku i starał się uzasadniać go dokładnie tak, jak chciała tego kremlowska propaganda. Gdy jednak kilkukrotnie udostępnił pewien wpis, zainteresowały się nim organa ścigania. A cóż takiego strasznego napisał, że stanął przed kijowskim sądem?
„Dla Rosji podjęcie decyzji o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej stało się jedyną możliwą adekwatną odpowiedzią na zagrożenia egzystencjalne. Infrastruktura wojskowa NATO znalazła się bardzo blisko granic Rosji” – brzmiała część podanej dalej przez Ukraińca wiadomości.
I to, oraz kilka podobnie brzmiących wpisów wystarczyło, by mężczyznę postawić przed sądem, który następnie skazał go na 5 lat pozbawienia wolności. Gdy jednak sąd zauważył, że człowiek ten wykazał skruchę i zapoznał się z jego trudną sytuacją rodzinną, doszło do niezwykłej rewizji wyroku. Ten sam skład sędziowski uznał, że o wiele lepiej się stanie, gdy zamiast siedzieć w więzieniu, człowiek ten nauczy się czegoś o najnowszej historii swego kraju.
Skazany przez sąd na czytanie książek. I pisanie wypracowań
Karę 5 lat pozbawienia wolności zamieniono na 3-letni okres próby, w trakcie którego skazany będzie musiał przeczytać 10 wskazanych przez sąd książek. W wyroku, o którym szeroko rozpisują się ukraińskie media, wymieniono listę pozycji, z którymi skazany musi się zapoznać, a w większości traktują one o rosyjskiej napaści na Ukrainę i to głównie tej jej części z 2014 roku. Wśród wskazanych książek znalazły się wspomnienia z walk o lotnisko w Doniecku, czy też pozycja rosyjskiego arcymistrza szachowego, Kasparowa, który pisał o powracającej w Rosji dyktaturze.
Sędziowie dodatkowo postanowili się zabezpieczyć na wypadek, gdyby skazany zamierzał obejść ich wyrok i nie przeczytać wskazanych książek. Dlatego z każdej z nich będzie musiał napisać wypracowanie nie krótsze, niż 200 słów. I w ten sposób udowodnić, że zrozumiał czytaną treść.