W niedzielę desygnowany wcześniej na premiera Włoch Giuseppe Conte zrezygnował z misji utworzenia gabinetu prawicowej Ligi i antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd. W poniedziałek prezydent Włoch Sergio Mattarella powierzył misję powołania technicznego rządu ekonomiście Carlo Cottarellemu; gabinet ma działać do nowych wyborów.
Komentując sytuację we Włoszech, które po Grecji są najbardziej zadłużonym krajem w strefie euro, Merkel podkreśliła, że rozmowy z każdym rządem w Rzymie muszą uwzględniać zasady unii walutowej "i jest oczywiste, że padną trudne pytania".
Stowarzyszenie Niemieckich Izb Handlowych i Przemysłowych (DIHK) poinformowało w poniedziałek, że z ulgą przyjmuje informację o tym, że ugrupowania eurosceptyczne nie utworzą rządu we Włoszech.
Dyrektor DIHK ds. handlu zagranicznego Volker Treier powiedział, że fakt, iż Liga i Ruch Pięciu Gwiazd nie powołały gabinetu oznacza, że perspektywa utworzenia "zaporowo kosztownej koalicji" rządzącej w Rzymie została na razie oddalona.
"To ulga dla niemieckiego biznesu" - podkreślił. Dodał, że w tym roku Włochy staną się piątym - pod względem obrotów handlowych - najważniejszym partnerem Niemiec.
W Brukseli niemiecki minister ds. europejskich Michael Roth powiedział, że Berlin liczy teraz na to, iż w Rzymie powstanie szybko stabilny i proeuropejski rząd.
Cottarelli, nazywany przez AFP "uosobieniem powściągliwości budżetowej", powoła rząd techniczny, który będzie pracował do przyspieszonych wyborów. Odbędą się one po wakacjach lub na początku 2019 roku.
Cottarelli wyjaśnił w oświadczeniu, że jeśli jego rząd otrzyma w parlamencie wotum zaufania, doprowadzi do przyjęcia ustawy budżetowej na przyszły rok. Następnie parlament zostanie rozwiązany, a wybory odbędą się na początku 2019 roku.
Jeśli gabinet nie dostanie wotum zaufania, Cottarelli poda się do dymisji i będzie następnie zajmował się bieżącymi sprawami administracyjnymi do czasu wyborów, które odbyłyby się po sierpniu - głosi oświadczenie ekonomisty.
>>> Czytaj też: Fiasko koalicyjnych rozmów we Włoszech dobrym scenariuszem dla UE?