Czy sukces gospodarczy bez UE byłby możliwy? Jaka byłaby Polska pozostająca poza unijnymi strukturami?

Czym byłaby Polska bez członkostwa w Unii Europejskiej? Krajem jak Ukraina – szamoczącym się między Wschodem a Zachodem, z silnymi wpływami Kremla i prorosyjską partią rządzącą? Regionalną potęgą jak Turcja, ze świetnymi – ale do czasu – wynikami gospodarki?

Zapewne bliżej byłoby nam do Ukrainy, choć nie powtórzylibyśmy zapaści Kijowa z uwagi m.in. na inny start w 1989 r.
Uniknięcie wejścia do Wspólnoty nie było takie proste. Od 40 lat Zachód toczył zimną wojnę z ZSRR, który umacniał swoją potęgę dzięki m.in. dominacji w tej części kontynentu – więc odebranie Moskwie wpływów w regionie i włączenie go w struktury zachodnie było racjonalną strategią Europy Zachodniej i USA. – Na początku Ameryka była przekonana, że narody Europy Środkowo-Wschodniej mają tendencję do nacjonalizmu, Waszyngton obawiał się też zjednoczonych Niemiec. Dlatego uważano, że region należy wmontować w szerszy układ – mówi Paweł Kowal, politolog z Instytutu Studiów Politycznych PAN. – To był rodzaj umowy dotyczący dotychczasowej strefy sowieckiej: tylko rok dzieli zjednoczenie Niemiec od parafowania układu z Schengen, który zniósł kontrole na granicach wewnętrznych państw sygnatariuszy. A więc Niemcy się jednoczą, ale w zamian następuje rewanż za Jałtę dla naszej części kontynentu – podkreśla Kowal. Nie odbierając zasług naszym politykom negocjującym z Brukselą, widać, że aby nie doszło do integracji, musiałoby się wydarzyć coś bardzo nieoczekiwanego – jak radykalna erupcja nastrojów antyunijnych w Polsce czy gwałtowny polityczny zwrot w Niemczech.
Reklama
Zdaniem byłego premiera i szefa MSZ Włodzimierza Cimoszewicza jeszcze innym wariantem byłoby opóźnienie członkostwa Polski. Dwie dekady temu najbliżej zamknięcia negocjacji z UE były mniejsze kraje, jak Czechy czy Węgry. Pojawił się wtedy pomysł, by to one w 2004 r. dołączyły do Wspólnoty, a Polska dopiero wtedy, gdy zamknie wszystkie rozdziały negocjacyjne. – Gdyby w tym przejściowym okresie wybuchł kryzys gospodarczy, moglibyśmy znaleźć się poza UE na dłużej – podkreśla Cimoszewicz (choć warto pamiętać, że negocjacje unijne finalizowała lewica i dodanie dramatyzmu ich finiszowi podbija jej zasługi).