Unia Europejska w czwartek objęła dwie osoby sankcjami w związku z tureckimi wierceniami wokół Cypru - poinformowała Rada UE. Restrykcje to zakaz podróżowania do UE i zamrożenie aktywów, a także odcięcie od finansowania od podmiotów z "27".

Osoby objęte sankcjami odpowiadają za planowanie i prowadzenie działalności poszukiwawczej związanej z eksploatacją podmorskich złóż węglowodorów we wschodniej części Morza Śródziemnego bez zezwolenia Republiki Cypryjskiej oraz kierowanie tą działalnością lub uczestniczą w takich działaniach.

UE jeszcze w listopadzie 2019 r. przyjęła ramy prawne umożliwiające wprowadzenie sankcji w związku z tureckimi wierceniami wokół Cypru, ale do tej pory nikt nie był objęty restrykcjami. Od tamtego czasu sytuacja się pogorszyła. Turcja i Libia zawarły porozumienie o granicy między nimi na Morzu Śródziemnym, które ignoruje prawa Cypru. Zdaniem prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana jego kraj i Libia mogą prowadzić odwierty w poszukiwaniu złóż ropy i gazu na spornych obszarach Morza Śródziemnego, a nawet rozszerzyć je na Morze Czarne i wody międzynarodowe.

W lipcu ub.r. w reakcji na uznane za nielegalne tureckie poszukiwania podmorskich złóż gazu koło Cypru ministrowie spraw zagranicznych krajów UE podjęli decyzję o zmniejszeniu przekazywanych Turcji funduszy unijnych oraz wstrzymaniu prowadzonych z nią rokowań w sprawie umowy o ruchu lotniczym. Kroki te nie powstrzymały jednak Ankary przed dalszą eskalacją sporu.

Turcja prowadzi odwierty w poszukiwaniu podmorskich złóż u wschodnich i zachodnich wybrzeży Cypru w imieniu Republiki Tureckiej Cypru Północnego. Uznawane na arenie międzynarodowej władze cypryjskie, które również zgłaszają roszczenia do tych akwenów, uważają te wiercenia za nielegalne, ale Ankara z tymi zarzutami się nie zgadza.

Reklama

>>> Czytaj też: Branży turystycznej w Rzymie grozi krach. Nawet 90 proc. rezerwacji w hotelach odwołanych