Premier Andrej Babisz, broniąc wniosku o przedłużenie stanu wyjątkowego, wprowadzonego 5 października, o kolejny miesiąc, mówił, że sytuacja w Czechach pozostaje krytyczna, a stan nadzwyczajny jest potrzebny, ponieważ do jego zapisów odwoływano się, wprowadzając obowiązujące restrykcje. Dotyczy to m.in. ograniczeń związanych z przemieszczaniem się lub dotyczących handlu i usług.

Mniejszościowemu rządowi, który w kluczowych głosowaniach w Izbie Poselskiej zazwyczaj wspiera klub Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM), nie udało się zgromadzić potrzebnej większości. Z wyjątkiem swojego przewodniczącego Vojtiecha Filipa komuniści zagłosowali przeciwko. Większość uzyskał wniosek prawicowej pozycji, która opowiedziała się za terminem do 20 listopada.

Rząd będzie mógł wystąpić do Izby Poselskiej o kolejne przedłużenie.

Wiosną rząd wprowadził stan wyjątkowy 12 marca. Był dwukrotnie, za zgodą Izby Poselskiej, przedłużany i ostatecznie zakończył się 17 maja br. Po tym terminie na podstawie innych przepisów, w tym ustawy o zdrowiu publicznym, w kraju nadal obowiązywała część restrykcji, związanych m.in. z noszeniem maseczek, działalnością szkół, restauracji lub ograniczeń liczby uczestników imprez masowych.

Reklama

Nowy minister zdrowia Czech: Prawdopodobnie jesteśmy na początku spowolnienia epidemii

Nowy minister zdrowia Czech Jan Blatny powiedział w piątek, że w kraju prawdopodobnie widoczny jest początek spowolnienia epidemii Covid-19. Ostrzegł, że w żadnym przypadku nie można jeszcze mówić o sukcesie. Jego zdaniem rezerwy miejsc w szpitalach są wystarczające.

„To, co się teraz dzieje, to prawdopodobnie początek spowolnienia. Jeżeli to będzie kontynuowane, zwyciężymy. Jeszcze nie wygraliśmy” – powiedział minister na konferencji prasowej.

Według szefa Instytutu Statystyki i Informacji Medycznej (UZIS) Ladislava Duszka w środę w przyszłym tygodniu będzie można ocenić skuteczność podjętych przez władze działań, które przede wszystkim mają ograniczyć kontakty między ludźmi.

Szef statystyków w resorcie zdrowia uważa, że sytuacja epidemiczna się nie pogarsza. Wskaźnik „R”, który wskazuje, ile osób może zakazić jeden zainfekowany człowiek, spadł od 9 października z 1,5 do obecnych 1,13. Nie wzrasta też, choć nadal pozostaje wysoki, odsetek testów z wynikiem pozytywnym. Zdaniem Blatnego jeżeli przyjęte ograniczenia i restrykcje będą przestrzegane, do końca listopada dobowe liczby nowych przypadków będą spadać.

Nowy minister zdrowia, którego w czwartek mianował prezydent Milosz Zeman, po raz pierwszy wystąpił także przed posłami. W piątkowej debacie o przedłużeniu stanu wyjątkowego powiedział m.in., że społeczeństwo jest w krytycznym punkcie i w ciągu dwóch tygodni może dojść do zmniejszenia nacisku na rezerwę miejsc w szpitalach. Podkreślił, że słabością systemu ochrony zdrowia w aktualnych warunkach nie jest liczba wolnych miejsc w szpitalach, ale braki kadrowe wśród personelu medycznego.