Według szefa MSZ głosy sugerujące polexit to "absolutna fikcja ocierająca się o absurd i trudno o tym mówić poważnie". "Jeśli chodzi o nasze miejsce w UE, to jesteśmy w niej oczywiście głęboko zakotwiczeni, co nam daje szczególne prawo do refleksji nie tylko nad zasadnością, ale koniecznością reformy UE, może nie reformy instytucjonalnej, tylko zmiany modus operandi" – powiedział Rau w czwartek w TVN24.

Jak dodał, chodzi o to, "żeby działania organów unijnych osadzić w prawie pierwotnym, w prawie wynikającym z traktatów europejskich, a więc wyraźnego rozdzielenia między kompetencjami przekazanymi organom unijnym, a tymi pozostawionymi w domenie państw narodowych".

"To jest rzecz absolutnie konieczna - powrót do źródeł, a z naszej polskiej perspektywy powrót do takiego funkcjonowania Unii, jak to miało miejsce, kiedy do Unii wstępowaliśmy" – mówił minister.

"Unia jest dobrem wspólnym nas wszystkich, niezależnie od tego, czy jesteśmy arcykonserwatystami czy anarchistami. To projekt pluralistyczny, bo nasze społeczeństwa są społeczeństwami pluralistycznymi" – zaznaczył szef MSZ.(PAP)

Reklama