To kolejne wizyty szefa polskiego rządu w ramach spotkań z europejskimi przywódcami, które mają na celu koordynację reakcji państw europejskich i członków NATO na działania hybrydowe Białorusi.

Rzecznik rządu Piotr Müller zwrócił uwagę, że na polsko-białoruskiej granicy UE mamy do czynienia z wojną hybrydową, w której bronią są migranci i dezinformacja. "To największa od 30 lat próba destabilizacji całej Unii Europejskiej. Istnieją liczne przesłanki, że przez wiele miesięcy, a nawet lat, ten kryzys geopolityczny będzie kontynuowany. Widoczne są intensywne działania inicjowane na Wschodzie – cyberataki czy manipulacje cenami i dostawami gazu, które mają na celu wywołanie kryzysu energetycznego. W rękach Rosji pojawiło się też nowe narzędzie szantażu – planowane uruchomienie gazociągu Nord Stream 2" - stwierdził .

Jak dodał, można zaobserwować także rosnące zaangażowanie militarne Rosji wokół Ukrainy. "To oznacza rosnącą presję na naszego sąsiada. Musimy wyciągać wnioski z działań Rosji w Gruzji, na Krymie czy wschodniej Ukrainie" - podkreślił Müller. Przypomniał, że prezydent Macron podczas niedawnej rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą wyraził poparcie dla Polski w związku z sytuacją na polsko-białoruskiej granicy UE. "Zapowiedział też dalsze konsultacje między Polską i Francją w sprawie wywołanego przez Łukaszenkę kryzysu" - wskazał.

Reklama

Premier Morawiecki w ostatnich dniach spotkał się z przywódcami: Litwy, Łotwy, Estonii, a także premierami państw Grupy Wyszehradzkiej (w jej skład poza Polską wchodzą Węgry, Czechy i Słowacja) oraz z premierem Chorwacji.

Na granicach UE i Białorusi trwa kryzys, od czasu, gdy na wiosnę gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy białoruskiej z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów, w odpowiedzi na sankcje.

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Następnie Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni - do 2 grudnia.

Szynkowski vel Sęk: liczymy na solidarność Macrona i wyjaśnienie jego rozmowy z Putinem

Wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Paryżu jest bardzo ważna; liczymy na solidarność ze strony prezydenta Emmanuela Macrona i też na wyjaśnienie elementów, które były przedmiotem jego rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem - poinformował wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.

Premier Mateusz Morawiecki przybył w środę rano do Paryża, gdzie spotka się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem; głównym tematem rozmów będzie sytuacja na polsko-białoruskiej granicy Unii Europejskiej. Szef polskiego rządu uda się też do Lublany na spotkanie z premierem Słowenii Janezem Janszą.

Wiceminister Szynkowski vel Sęk po uwadze, że o "solidarność państw bałtyckich, Lubljany, Budapesztu nie musimy się martwić", został zapytany, "ale co z solidarnością Paryża?". W tym kontekście TVP 1 przypomniała, że prezydent Francji "bez skonsultowania się z Warszawą dzwonił do wschodnich tyranów i coś negocjował". "Tak. Ale ważne jest to, co już dzisiaj mamy, to znaczy państwa bałtyckie - absolutnie spójny głos. Warto wspomnieć, że Łotwa dołączyła do polskiego wniosku o przegląd inwestycji Nord Stream 2, tak zwany przegląd skriningowy" - podkreślił.

Wiceszef MSZ zwrócił uwagę na "szeroki kontekst tej sytuacji". "Musimy patrzeć na to wszystko w szerokim kontekście. To nie jest działanie przypadkowe, to jest działanie, które w tle ma Władimira Putina i szereg innych działań - podwyżkę cen gazu dla konsumentów w Europie, wszystkie te mechanizmy szantażu, jakie są wykorzystywane plus działania hybrydowe" - przekonywał.

Oceniając efekty prowadzonej teraz ofensywy premiera Morawieckiego, która zaczęła się w niedzielę w Estonii, na Łotwie i Litwie, a we wtorek była kontynuowana między m.in. w Budapeszcie, vel Sęk zaznaczył, że "mamy Bałtów w sposób solidarny na podkładzie", a stanowisko Grupy Wyszehradzkiej podsumował oceną, że to "spójny, solidarny mocny głos". Wspomniał też o wtorkowych rozmowach premierów Polski i Chorwacji.

Przyznał, że na efekty spotkania Morawieckiego i Macrona należy poczekać, jednak - jak zaznaczył - "mam nadzieję, że nasi zachodni partnerzy rozumieją, jaka jest charakterystyka tego kryzysu". "Dzisiaj bardzo ważna jest wizyta w Paryżu, bo liczymy też na solidarność ze strony prezydenta Macrona i na wyjaśnienie tych elementów, które były przedmiotem jego rozmowy z panem prezydentem Putinem".

Dopytywany, "co w tej sprawie usłyszy Macron od polskiego premiera", wiceszef polskiej dyplomacji odparł: "+Nic o nas bez nas+, czyli to, co mówił prezydent Andrzej Duda już publicznie i żadne ustalenia, które będą w sprawie polskiej granicy, która jest granicą jednocześnie granicą Unii Europejskiej, ustalane ponad naszymi głowami nie będą przez Polskę respektowane" - podkreślił.

Jednocześnie przypomniał, że migranci przywiezieni na Białoruś "w większości nie chcą złożyć wniosku o azyl w Polsce i traktują Polskę, jako kraj przejściowy, chcąc dotrzeć do Niemiec, do Francji". "Ale my bronimy bezpieczeństwa całego regionu; naszej ojczyzny w pierwszej kolejności, ale jesteśmy solidarni z krajami Unii. I mamy prawo oczekiwać tej solidarności zwrotnie, także tego, że wszelkie uzgodnienia będą podejmowane wspólnie z nami" - ocenił.

Szynkowski vel Sęk zwrócił też uwagę na "szybką odpowiedź" Paryża na prośbą o spotkanie ze strony premiera Morawieckiego". "To jest też dobra wiadomość. Mam nadzieję, że dzisiaj doprowadzi to do konstruktywnych ustaleń" - oświadczył.

W poprzedni poniedziałek prezydent Macron rozmawiał telefonicznie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Putinem. Połączenie trwało godzinę i 45 minut. Jak przekazał po tej rozmowie doradca Macrona, przywódcy Francji i Rosji zgodzili się, że należy deeskalować kryzys migracyjny na granicach z Białorusią i mieli inne poglądy na temat źródeł kryzysu.

"W sprawie migracji, nawet jeśli są rozbieżności co do źródeł obecnego kryzysu na granicy z Białorusią, Władimir Putin powiedział prezydentowi Macronowi, że rozumie potrzebę zakończenia związanego z nią kryzysu, przede wszystkim z poczucia ludzkiej przyzwoitości wobec migrantów, którzy są politycznie wykorzystywani" - przekazał wtedy pracownik Pałacu Elizejskiego.