Zdaniem wojskowego, wysyłanie broni dla Ukrainy tylko przedłuży jej opór, ale pozwoli przystąpić do negocjacji z Rosją na lepszych warunkach.

Martinez nie sądzi, aby Rosja zamierzała podbić Ukrainę, gdyż rozpoczynając inwazję nie wykorzystała wystarczających sił do jej przeprowadzenia. „Rosja od początku niszczyła ukraińską obronę przeciwlotniczą, aby poruszać się bez przeszkód: widzieliśmy 60-kilometrowy konwój, którego nie można zaatakować, bo prawie nie latają ukraińskie samoloty”- stwierdził.

„W niektórych mediach przedstawia się wojsko rosyjskie jako bandę źle dowodzonych ignorantów, ale ja mam co do tego wątpliwości” - dodał.

Według wojskowego, społeczność międzynarodowa zareagowała za późno dla zapobieżenia konfliktu. „Gdyby w 2014 r. Ukraińscy zostali wzmocnieni, to prawdopodobnie nie rozmawialibyśmy o tej wojnie” - powiedział.

Reklama

Odnośnie rosyjskich bombardowań blisko granicy z Polską podkreślił, że „jeżeli jakiś pocisk spadnie na terytorium sojusznika, to kraj, który był obiektem ataku może zażądać wykonania art. 5 Traktatu NATO, który zobowiązuje wszystkie kraje sojusznicze do odpowiedzi”.

„Putin jest tego świadomy i nie może popełnić takiego błędu”- powiedział. „Gdybyśmy weszli w otwartą konfrontację z Rosją, znaleźlibyśmy się na skraju wzajemnego zniszczenia, czyli wojny nuklearnej. Taka sytuacja byłaby holokaustem, czymś nie do pomyślenia dla większości ludzi takich jak my, którzy wyobrażają sobie świat żyjący w pokoju” - stwierdził.