"Nie ma żadnego kompromisu. Nie ma żadnego porozumienia. (...) Cała sytuacja w której się znaleźliśmy jest trudna i została stworzona przez Komisję Europejską. Odpowiedzialność za to, że nie mamy porozumienia spoczywa na KE" - oznajmił Orban, dodając, że propozycja embarga na ropę naftową nie została właściwie skonsultowana z Budapesztem i nie uwzględnia zagrożenia dostaw energii dla jego kraju.

"Stanowisko Węgier jest bardzo proste: energia to ważna kwestia, dlatego najpierw potrzebujemy rozwiązań, a potem sankcji. Do tej pory, pierwsze pięć pakietów sankcji zostało przyjętych w odwrotnej kolejności - najpierw sankcje, a potem poszukiwanie rozwiązań i myślenie o konsekwencjach. W przypadku energii jest to ryzykowne, to poważna sprawa. Dlatego musimy zmienić nasze podejście - najpierw rozwiązania, potem sankcje. Propozycja, którą teraz mamy jest zła. Jesteśmy gotowi poprzeć szósty pakiet, jeśli znajdą się w nim rozwiązania dla węgierskiego bezpieczeństwa dostaw energii" - podkreślił.

Zastrzegł jednocześnie, że pomysł wyłączenia z embarga ropy dostarczanej rurociągami, który znalazł się w najnowszym projekcie konkluzji szczytu Rady Europejskiej, jest krokiem w dobrym kierunku.

Reklama

"Rozwiązanie dotyczące rurociągu nie jest złe. To właściwe podejście. Ale potrzebujemy gwarancji, że jeśli dojdzie do awarii rurociągu z rosyjską ropą na Ukrainie, to dostaniemy rosyjską ropę z innych źródeł" - zaznaczył Viktor Orban.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz