Główne powody kryzysu branży motoryzacyjnej w UE

Rządy w krajach UE wycofują programy wspierające rozwój branży aut elektrycznych,nie zapewniając jednocześnie odpowiednio dużego finansowania dla budowy infrastruktury do ładowania aut oraz zwiększania przepustowości sieci.

Kolejny problem znajduje się po stronie popytowej – dławiąca od kilku lat UE inflacja opróżniła kieszenie konsumentów, a auta elektryczne są nadal na tyle drogie w porównaniu do spalinowych odpowiedników, że wielu nabywców rezygnuje z zakupu pojazdu z nowym typem napędu.

Branżę motoryzacyjną w Europie dusi także konkurencja z Chin. Chińscy producenci korzystają z nieuczciwego wsparcia państwa na wszystkich etapach, począwszy od etapu produkcji, a skończywszy na transporcie na rynki docelowe, dostępu do surowców niezbędnych do produkcji baterii oraz ograniczeniach w dostępach do chińskiego rynku dla europejskich producentów. Z drugiej strony chińskie firmy zagarniają w szybkim tempie europejski rynek motoryzacyjny.

Unijne cła na chińskie auta

UE zamierza w ciągu kilku tygodni wprowadzić wysokie cła na chińskie auta elektryczne po trwającym około rok antyprotekcjonistycznym śledztwie dotyczącym Państwa Środka. Doprowadzi to jednak prawdopodobnie zdaniem Guardiana do wojny handlowej, na której ucierpią europejscy eksporterzy. To dlatego Niemcy były tak przeciwne wprowadzeniu ceł.

Problemy europejskiej gospodarki i jej kluczowego sektora (motoryzacyjnego) zagrażają klimatycznym celom UE, czyli redukcji emisji do 2035 roku. Problemy takich firm jak Volkswagen wywierają dużą presję na pracowników w Niemczech, co prowadzi do wzmocnienia skrajnych populistycznych partii, które często atakują Zielony Ład.

Jeśli UE nie zmieni swojej strategii dla branży motoryzacyjnej, to czeka ją dalsza zapaść. Rządy, chociażby niemiecki, nadal jednak prowadzą restrykcyjne polityki fiskalną i monetarną, ale zdaniem Guardiana jest to krótkowzroczna polityka, która nie daje szans na gospodarczy przełom.